Giełdy w zachodniej Europie przystąpiły od początku sesji do odrabiania strat z wtorku nie chcąc pozostawać w tyle za Azją i USA, gdzie na rynkach widać było pozytywne zachowania inwestorów. Handel może być jednak "ostrożny" ze względu na MiFID - podają maklerzy.
We wtorek, 2 stycznia, inwestorzy w regionie unikali angażowania się na giełdach w związku z wchodzącą w życie od środy unijną dyrektywą MiFID II, która ma na celu uczynienie rynków finansowych bardziej transparentnymi.
Dobrze rozpoczęły 2018 r. amerykańskie giełdy - od wzrostów i ustanowienia przez część głównych indeksów nowych historycznych rekordów. S&P 500 i Nasdaq Comp. osiągnęły we wtorek najwyższe poziomy w historii.
W środę zwyżki indeksów, poza rynkiem w Tokio - nieczynnym jeszcze po Sylwestrze - notowały giełdy w Azji.
W Europie wzrostami tę sesję rozpoczęły m.in. spółki detaliczne i health care, ale jak wskazują analitycy, handel w środę może być "ostrożny" ze względu na MiFID - największe "trzęsienie ziemi" w europejskich regulacjach od dekady.
Regulacje MiFID są jedną z największych zmian regulacyjnych w historii, mających wpływ na wszystko - od badań inwestycyjnych po realizację transakcji.
Tymczasem w trakcie środowego handlu inwestorzy poznają dane z niemieckiego rynku pracy w grudniu (9.55), indeks ISM dla sektora przetwórczego w USA w XII (16.00), a po 20.00 protokół z ostatniego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
W środę dojdzie do spotkania przedstawicieli Kongresu USA i Białego Domu w celu przygotowania najważniejszych decyzji, które mają zapaść w najbliższych tygodniach, m.in. w sprawie budżetu USA.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.