Projekt unijnej dyrektywy reformującej europejski system handlu pozwoleniami na emisję CO2 (ETS) jest "skrajnie niekorzystny dla polskiej gospodarki" - ocenia śląsko-dąbrowska Solidarność, która we wtorek (21 listopada) wysłała w tej sprawie list do najważniejszych unijnych instytucji.
Związkowe pismo zostało skierowane do przewodniczących Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej oraz do prezydencji estońskiej w Radzie UE. Przedstawiciele "S" wskazują na potrzebę renegocjacji zapisów projektu tak, by m.in. uwzględniał możliwość wspierania inwestycji w sferze energetyki węglowej.
W ocenie władz największej w Polsce regionalnej struktury Solidarności, zrzeszającej ok. 100 tys. członków, projekt dyrektywy ETS w obecnym kształcie stwarza "realne zagrożenie utraty tysięcy miejsc pracy, ucieczki przemysłu energochłonnego poza granice UE oraz znaczącego zwiększenia kosztów energii zarówno dla przedsiębiorstw, jak i dla gospodarstw domowych".
Wystąpienie śląsko-dąbrowskiej "S" to reakcja na zawarte 9 listopada br. przez Radę UE i Parlament Europejski wstępne porozumienie dotyczące reformy systemu ETS. Największe kontrowersje wśród związkowców wzbudziła konstrukcja tzw. Funduszu Modernizacyjnego, który ma wspierać biedniejsze kraje Unii w usprawnieniu systemu energetycznego i pobudzać inwestycje zwiększające efektywność energetyczną. Fundusz ma być zasilany środkami ze sprzedaży części uprawnień do emisji CO2. W porozumieniu wykluczono jednak wsparcie funduszu dla inwestycji w energetykę węglową. Zapis ten - jak podkreślają związkowcy - uderza przede wszystkim w Polskę.
"Polska energetyka jest w ponad 80 proc. oparta na węglu. Górnictwo węgla kamiennego stanowi jeden z filarów gospodarki oraz najważniejszy element bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Rozwój nowoczesnych, niskoemisyjnych technologii węglowych, inwestycje w kogenerację energii elektrycznej i cieplnej pozwoliłoby osiągnąć zarówno cele ekologiczne w postaci stopniowego obniżania emisji CO2, jak i korzyści ekonomiczne oraz społeczne wynikające z dostępu do stabilnych dostaw taniej energii wytwarzanej z krajowych surowców. Niestety, postępujące zaostrzanie polityki klimatyczno-energetycznej UE uniemożliwia osiągnięcie tych celów" - czytamy w związkowym piśmie do szefów unijnych instytucji.
W ocenie związkowców, szczegóły porozumienia w sprawie reformy ETS łamią ustalenia podjęte w trakcie negocjacji II Pakietu Klimatyczno-Energetycznego. Wówczas Polska uzyskała obietnicę derogacji i wsparcia służącego złagodzeniu negatywnych skutków zaostrzenia polityki klimatycznej UE - przypominają związkowcy.
- Prezydium zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność domaga się renegocjacji dyrektywy dotyczącej reformy systemu ETS, której celem będzie uwzględnienie w tym dokumencie interesów wszystkich krajów członkowskich UE oraz dopuszczenie różnych ścieżek realizacji ambitnych celów redukcyjnych, dostosowanych do specyfiki gospodarczej poszczególnych państw - napisali przedstawiciele władz śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Prezydium regionalnej "S" przestrzegło również, że przyjęcie nowelizacji dyrektywy o ETS z zapisami uderzającymi w polską gospodarkę może - jak napisano - "doprowadzić do wybuchu niekontrolowanych niepokojów społecznych w naszym kraju". Związkowcy ocenili, że UE znajduje się obecnie w najgłębszym od dziesięcioleci kryzysie. "Kontynuacja nieracjonalnej i szkodliwej polityki klimatyczno-energetycznej jedynie ten kryzys spotęguje" - czytamy w piśmie.
Działacze "S" uważają, że reforma systemu ETS w obecnym kształcie "stanowi wyłącznie realizację interesów gospodarczych najbogatszych krajów UE". - Decyzje unijnych instytucji podejmowane na zasadzie dyktatu, bez poszanowania zasad dialogu oraz bez uwzględnienia interesów wszystkich krajów członkowskich, przyczynią się do dalszego spadku zaufania obywateli do tych instytucji i pogłębią nastroje antyunijne" - uważa prezydium śląsko-dąbrowskiej "S".
Po przyjęciu wstępnego porozumienia dotyczącego reformy systemu ETS, projekt dyrektywy w tej sprawie musi jeszcze zostać przyjęty przez Parlament Europejski w głosowaniu plenarnym, a następnie przez Radę Europejską. Głosowanie w PE nastąpi najprawdopodobniej w lutym przyszłego roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To skandal, że tylko Związki Zawodowe głośno o tym mówią. Jak nam za prąd dowalą a przemysł padnie na pysk to politycy się obudzą. Z ręka w nocniku.