- Rynek mocy, którego stworzenie zakłada procedowana obecnie w Sejmie ustawa, jest wpisany w krajowy miks energetyczny, w którym jest miejsce zarówno dla węgla kamiennego, jak i dla odnawialnych źródeł energii - mówił w poniedziałek (6 października) wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Podczas poniedziałkowej wizyty w Siemianowicach Śląskich wiceminister był pytany m.in. o postępy prac nad ustawą o rynku mocy oraz zastrzeżenia pod jej adresem ze strony przedstawicieli Komisji Europejskiej. Jak mówił, Komisji zależało na tym, aby podstawą dalszych rozmów na ten temat był konkretny projekt ustawy; obecnie jest on już w parlamencie.
- Wprowadzając projekt pod obrady Sejmu dwa razy wstrzymywaliśmy prace - wynikało to z tego, że od marca prowadzimy rozmowy z Komisją Eurpejską nad tą ustawą i próbowaliśmy zapisać w niej pewne kwestie, które dość mocno akcentowała Unia Europejska; było oczekiwanie przedstawicieli Komisji, aby pojawił się konkretny kształt ustawy - tłumaczył wiceminister, wskazując, że po akceptacji rządu projekt trafił do Sejmu, a obecnie jest omawiany w podkomisji.
- Obecnie negocjujemy szczegóły - dodał.
Rynek mocy wpisany w miks energetyczny
Tobiszowski przypomniał, że istotą projektu tej ustawy jest stworzenie rynku, który pozwoli polskim podmiotom z sektora energetycznego na planowanie inwestycji i skuteczne pozyskiwanie środków na ich realizację.
- Wpisujemy rynek mocy dość mocno w miks energetyczny i pokazujemy Unii Europejskiej, że potrzebujemy zbilansowania się i odnawialnych źródeł energii, i energetyki konwencjonalnej. To kwestia stworzenia pewnego miksu: z jednej strony energetyka konwencjonalna, która ponosi większe koszty funkcjonowania, z drugiej energetyka odnawialna będąca w symbiozie z konwencjonalną - tłumaczył Tobiszowski.
OZE zyskuje opcję wsparcia
- Rynek mocy rozpisuje role także dla energetyki odnawialnej, która może również szukać wsparcia finansowego - albo w aukcjach, albo skorzysta z oferty rynku mocy. Nie jest tak, że w systemie tworzonym przez ustawę o rynku mocy wyrzucamy kogoś poza system. Natomiast podmioty oparte na węglu kamiennym i brunatnym mają perspektywę zagwarantowania środków na inwestycje - dodał Tobiszowski, przypominając, że od 2021 r. kwoty przeznaczane na działanie rynku mocy będą widoczne na rachunkach za energię. Ocenił, że nie musi to oznaczać podwyżek.
- Ustawa o rynku mocy systematyzuje w akcie prawnym duże inwestycje energetyczne, dając tańszy pieniądz na ich realizację i stabilność podejmowania decyzji. To porządkuje system energetyczny i rozpisuje role, co się będzie działo jeśli chodzi o konkretne przetargi na ilość mocy na rynku czy parametry, jakie trzeba w tym zakresie spełnić - mówił Tobiszowski.
Ustawa o rynku mocy jeszcze w tym roku
Wiceminister wyraził przekonanie, że ustawa będzie uchwalona jeszcze w tym roku i wejdzie w życie od 2018 r., zaś jej zasadnicze regulacje będą obowiązywać od roku 2021.
Pod koniec października tego roku sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa zdecydowała o powołaniu podkomisji, która będzie pracowała nad rządowym projektem ustawy o rynku mocy.
Rynek mocy ma dać dodatkowe źródło wynagrodzenia dla państwowych koncernów energetycznych w zamian za gotowość do zaoferowania - w razie potrzeby - określonych mocy elektrowni. Za tę gotowość zapłacić mają odbiorcy energii w postaci tzw. opłaty mocowej doliczanej do rachunków za energię. Rocznie ma to być kilka miliardów złotych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.