Prace strzałowe w kopalni w Polkowicach wykonywane przez firmę zewnętrzną były prowadzone bez zachowania jakichkolwiek środków ostrożności – poinformowało radio RMF FM. Pod koniec lutego wzakładzie należącym do KGHM Polska Miedź SA miał miejsce wypadek w wyniku którego zginął jeden górnik, a czterej zostali ranni.
Oficjalny komunikat dotyczący zdarzenia stwierdzał, że było ono następstwem starego ładunku górniczego zostawionego w ścianie. Wiadomo jednak, że górnicy pracujący przy montażu ładunków wybuchowych nie przestrzegali zasad bezpieczeństwa. Szef Okręgowego Urzdu Górniczego we Wrocławiu Grzegorz Worczuk określił zachowanie górników jako niedopuszczalne. Inspektorzy mają zbadać co spowodowało, że nie przestrzegano procedur i dlaczego pracownicy tak bardzo spieszyli się z wykonaniem powierzonego im zadania.
Sprawa ma być przekazana do prokuratury. KGHM po otrzymaniu ekspertyzy z OUG ma podjąć decyzję czy zerwie umowę z firmą zewnętrzną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.