Dalsza pomoc publiczna na restrukturyzację górnictwa i Fundusz dla Śląska ma być lekarstwem na znikające kopalnie. Budżet tego drugiego może sięgnąć 9 mld zł. Musi go zaakceptować Komisja Europejska. Prezentacja polskiego stanowiska przedstawicielom KE ma szansę odbyć się w najbliższych dniach.
- Nareszcie ktoś zarządza tą branżą zgodnie z zasadami, wsłuchuje się w trendy, podejmuje decyzje z wyprzedzeniem. Do tej pory raczej gasiliśmy pożary i to nie kończyło się dobrze. Takie fundusze, z punktu widzenia całej polskiej gospodarki być może nie za duże, mogą zapewnić Śląskowi w trakcie powolnego, wieloletniego wygaszania górnictwa - lądowanie na miękkiej poduszce – podkreśla prof. Andrzej Barczak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Po co te pieniądze?
Dodatkowe 5 mld zł pomocy publicznej dla górnictwa w latach 2019-2023 (wobec prawie 8 mld zł, na jakie zgodziła się KE do końca 2018 r.) oraz stworzenie Funduszu dla Śląska z kapitałem ok. 9 mld zł, finansowanym po połowie ze środków krajowych i europejskich – takie plany ujawnił w ubiegłym tygodniu w Katowicach Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Propozycja resortu energii zostanie niebawem przedstawiona Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów, w tej sprawie potrzebne jest bowiem stanowisko rządu. Potem już tylko Bruksela. Po co te pieniądze?
- Chcemy doprowadzić przynajmniej do tego, żeby pewna grupa kopalń została tak zrewitalizowana, aby można było tam zrobić park technologiczny, ewentualnie strefę gospodarczą czy np. udostępniając grunt zachęcić przedsiębiorców do inwestycji - bo tu chodzi o to, żeby powstawały duże inwestycje w miejsce utraconych miejsc pracy w kopalniach - wyjaśnił Krzysztof Tchórzewski.
Druga kwota, czyli 9 mld zł na Fundusz dla Śląska, to środki na „osobny fundusz rewitalizacyjny i wsparcia dla rozwoju działalności gospodarczej”, który byłby finansowany ze środków krajowych i unijnych. Miałaby to być forma wsparcia dla Polski za wysiłek w zakresie polityki klimatyczno-energetycznej i stopniowe zmniejszenie udziału węgla w miksie energetycznym do 50 proc. w 2050 r. Fundusz dla Śląska ma być inicjatywą Komisji Europejskiej, może wejść także w pakiet Programu dla Śląska.
Tereny pogórnicze to dobre miejsca pod inwestycje, bo mają zazwyczaj infrastrukturę drogową, energetyczną i wodno-kanalizacyjną. Dzięki temu koszty inwestycji mogą być mniejsze nawet o 15-30 proc.
Wygaszanie z ludzką twarzą
Problem rewitalizacji terenów poprzemysłowych i lokowania tam nowych inwestycji jest na Śląsku dyskutowany od wielu lat, ale brakowało skutecznych rozwiązań w tej dziedzinie oraz niezbędnych środków na jej przeprowadzenie.
- W wyniku rozmów ministra Tchórzewskiego w Brukseli, w wyniku pewnego nacisku Ministerstwa Energii, aby pojawił się taki fundusz, dzisiaj realnie prezentujemy, że mamy szansę na pewną pulę środków unijnych dla województwa śląskiego, ale na konkretne przedsięwzięcia – podkreślił Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii.
Prof. Andrzej Barczak zaznacza, że ze światowymi trendami zmniejszania znaczenia węgla nie wygramy.
- Nie ma na to szans - podkreśla. - Jednak takie powolne wygaszanie branży z ludzką twarzą, w porozumieniu ze stroną społeczną, zwłaszcza związkami zawodowymi, ma sens i jest pozytywnie odbierane w Unii Europejskiej. Działania wyprzedzające to dobry pomysł dla Śląska. Te pieniądze będą procentować przez lata. Teraz z jednej strony mamy pięknie zrewitalizowane miasteczka i wsie, z drugiej - szkody górnicze. Środki na tereny pogórnicze to szansa na pozyskanie inwestorów, tak krajowych, jak i zagranicznych.
Przypominamy, że jesienią ub. roku Komisja Europejska zatwierdziła obecnie realizowany polski program pomocowy dla górnictwa o wartości blisko 8 mld zł, z horyzontem realizacji do końca 2018 r. Polska - po akceptacji propozycji resortu energii przez rząd - będzie negocjować z Komisją notyfikację dodatkowego wsparcia na działania restrukturyzacyjne także po 2018 r., o wartości 5 mld zł, czyli ponad 1 mld euro. Ponadto resort szacuje, że na przystosowanie terenów pogórniczych do nowych inwestycji i uruchomienie tam innych przedsięwzięć potrzebne będzie ok. 2 mld euro, z czego połowa mogłaby pochodzić ze środków krajowych, połowa z funduszy unijnych.
Uzyskanie dodatkowych środków na rewitalizację oraz powiększenie wielkości notyfikowanej przez KE pomocy publicznej ma wynikać m.in. z wypełniania przez Polskę wymogów w zakresie unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Wielkość zużycia węgla kamiennego w energetyce ma pozostać na stabilnym poziomie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.