Pierwsza w historii Wodzisławia Śląskiego (świętującego w tym roku 760-lecie lokacji miasta) wizyta prezydenta Rzeczypospolitej odbyła się w poniedziałek (9 października).
- Przez te 30 lat na Śląsku nie zawsze wiodło się dobrze i nie we wszystkich miejscach polityka była prowadzona w sposób prawidłowy. Są ogromne rachunki krzywd i wiele miejsc zostało zapomnianych - mówił Andrzej Duda, przemawiając do wodzisławian na miejskim rynku.
Wcześniej prezydent witany przez wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka, starostę wodzisławskiego Ireneusza Serwotkę, parlamentarzystów regionu, przedstawicieli miast i gmin powiatu i Wodzisławia Śląskiego złożył wieniec pod pomnikiem Powstańców Śląskiech przy ul. Wałowej.
W asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego, harcerzy i zuchów Hufca ZHP Ziemi Wodzisławskiej oraz młodzieży z klas wojskowej i policyjnej z Rydułtów Andrzej Duda uklęknął też i położył kwiaty pod tablicami, które upamiętniają żołnierzy Armii Krajowej i patriotów polskich poległych w walce o niepodległość ojczyzny.
Na rynku w Wodzisławiu Śl., gdzie zebrały się tłumy mieszkańców, prezydenta powitał starosta Ireneusz Serwotka, podkreślając m.in. wysiłek, z jakim samorząd powiatu koncentruje się na tworzeniu nowoczesnego i skutecznego szkolnictwa zawodowego dla młodzieży, która na tym terenie zderza się z dramatycznymi przemianami gospodarczymi.
Andrzej Duda dziękował za utrzymywanie od stuleci polskości miasta leżącego wcześniej w granicach Prus oraz walkę o przyłączenie tej ziemi do państwa polskiego w okresie Powstań Śląskich. Przypomniał też, że większość wodzisławian poparła go w wyborach. Pozdrowił Wodzisław Śląski, "być może nieco nawet starszy i równie piękny", jak Kraków, czyli miasto rodzinne prezydenta.
Górnicy tej ziemi pokazali determinację
- Tu zawsze żyli nie tylko odważni, ale pracowici ludzie, którzy chcieli wolności i sprawiedliwości. Właśnie dlatego jeden z ostatnich, najcięższych strajków 1988 r. przeciw komunistycznemu zniewoleniu miał miejsce właśnie tutaj, w kopalni 1 Maja. To tu strajkowali górnicy i zostali spacyfikowani jako jedni z ostatnich. Ale to właśnie między innymi oni przynieśli nam wolność po 1989 r., przez pokazanie determinacji górników tej ziemi! - przypomniał Andrzej Duda.
Kopalnia jak memento, że Śląsk przeżył swoje
- Ludzie mogą w naszym kraju mówić różne reczy, o jednych się pamieta, a o innych zapomina. Przez tych prawie 30 lat Śląsk przeżył swoje. Państwo dobrze o tym wiecie, a takim memento, że Śląsk przeżył swoje, jest kopalnia 1 Maja, o której wspomniałem i która już nie istnieje. Jadąc drogą można zobaczyć smutne resztki, której po niej zostały. Przez tych 30 lat na Śląsku nie zawsze wiodło się dobrze i nie we wszystkich miejscach polityka była prowadzona w sposób prawidłowy. Są ogromne rachunki krzywd - ocenił prezydent, dodając, że wygrał wybory "dzięki zapowiedziom odbudowy polskiego przemysłu i poważnego podejścia do spraw społecznych, do sprawiedliwości i przestrzegania prawa w naszej Ojczyźnie, poważnego podejści do polskich interesów, które mają być absolutnie na pierwszym miejscu, bo chciałem być prezydentem Rzeczypospolitej i polskim interesom służyć".
- Cieszę się, że polskim rządem mogę pracować dla Śląska. Ktoś powie, że kłócą się, spierają. Ale dyskutują o Śląsku! Wreszcie! Bo kwestia dotyczy tego, gdzie zostaną umieszczone pieniądze, ale zawsze na Śląsku, a do tej pory były ze Śląska zabierane! - stwierdził Duda.
O górnictwie nareszcie poważnie
Ocenił, że "wiele zostało zrobione".
Po pierwsze, mimo sporów i dyskusji, potężne pieniądze skierowano wreszcie na restrukturyzację polskiego przemysłu górniczego.
- Przestano udawać, że górnictwo sobie dobrze radzi, bo nie radziło sobie dobrze, bo było źle zarządzane. Teraz nareszcie myśli się o górnictwie poważnie - mówił prezydent.
Ręka wyciągnięta do rodzin
Pod drugie: "wyciągnięto rękę do rodziny" w programie Rodzina 500 plus.
- Wiem doskonale, jak rodzina jest ważna na Śląsku, jak potężny jest etos rodziny, która czeka na ojca, wracającego z pracy, z kopalni, który ciężką pracą zarabia na chleb i na utrzymanie. Cieszę się, że dzisiaj o rodzinie - tej, która ma dzieci - pamięta polska władza. Wreszcie w Polsce, która ma w konstytucji zapisane, że mamy mieć społeczną gospodarkę rynkową, a konstytucja ma 20 lat, zaczęli myśleć o społeczeństwie! - chwalił prezydent.
Demokracja kulała
Ludzie pragnęli tego od dawna i od dawna prosili, żeby było dla rodziny wsparcie. Jeżeli do tej pory rządzono tak, że tego wsparcia nie dawano, to znaczy, że do tej pory demokracja kulała, a dopiero teraz jest prawdziwa, kiedy wreszcie rządzący, posłowie, senatorowie, prezydent, słuchają ludzi, słuchają postulatów - mówił Andrzej Duda, przypominając o umowie z Solidarnością o podwyższeniu płacy minimalnej, najniższych emerytur i obniżeniu niesprawiedliwie podwyższonego wieku emerytalnego.
Dawać prawa, a nie zmuszać
- Polacy protestowali, państwo też protestowaliście przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego do 67. roku życia. I co? Nie posłuchali ani ówcześni rządzący, ani ówczesny premier Donald Tusk, ani prezydent Bronisław Komorowski. Mimo sprzeciwu całego społeczeństwa przeforsowali ustawę - przypominał prezydent, podkreślając, że obecnie ma miejsce "prawdziwa realizacja praw obywatelskich, żeby człowiekowi dawać uprawnienia, a nie zmuszać go, nie zmuszać do pracy bardzo często ponad siły - mówił
Andrzej Duda.
Mimo krzyków będą konsekwentne zmiany
- Chcę jasno powiedzieć: mimo sprzeciwów i krzyków zmiany w Rzeczypospolitej będą realizowane nadal, będą realizowane spokojnie, konsekwentnie, wierzę w to, że w sposób zrównoważony, który będzie służył rzeczywiście interesom Rzeczypospolitej, państwa interesom - mówił prezydent, zapowiadając na koniec "ucznienie w Polsce sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości" (Andrzej Duda wyliczył m.in. nowe środki odwoławcze, skargę nadzwyczajną, dobrze działające sądownictwo dyscyplinarne dla sędziów, czynnik społeczny w Sądzie Najwyższym - aby "patrzeć na ręce trzeciej władzy").
Perspektywa dla młodych i bezpieczeństwo
Prezydent wspomniał też o mieszkaniach dla młodych ludzi i wyraził nadzieję, że program mieszkaniowy stanie się dla nich szansą.
- Chciałbym, żeby młodzi ludzie, którzy w naszym kraju wykształcili się, także tu, ze Śląska - a wyjechali za granicę, mogli wrócić. Żeby poczuli, że tutaj jest dla nich perspektywa - powiedział Andrzej Duda. Chwalił też bezpieczeństwo i "brak plagi terroryzmu".
Przemówienie na wodzisławskim rynku przerywane było oklaskami, mieszkańcy dziękowali Andrzejowi Dudzie.
Kilkuosobowa grupa pod flagami Komitetu Obrony Demokracji i Ruchu Autonomii Śląska bez przerwy zakłócała wystąpienie prezydenta RP głośną muzyką i okrzykami. Mimo oburzenia innych uczestników policja nie interweniowała.
Piłkarskie życzenia dla Odry
Na zakończenie Andrzej Duda nawiązał do zwycięstwa polskiej drużyny piłkarskiej, którego był świadkiem.
- Dla wodzisławian mam jeszcze sportowe życzenia. Aby Odra wróciła na należne jej miejsce w ekstraklasie! - wołał prezydent, ściskając kciuki i pozdrawiając mieszkańców Wodzisławia Śl. Podchodząc do zgromadzonych na rynku, wymieniał z nimi uściski dłoni i rozmawiał przy dźwiękach dwóch Górniczych Orkiestr Dętych kopalń Marcel i Rydułtowy, które zagrały śląskie marsze i melodie ludowe. W górnośląski nastrój wprowadzał też występ muzyczny tria pedagogów Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Wodzisławiu Śl.
W galerii: wizyta prezydenta RP Andrzeja Dudy w Wodzisławiu Śląskim, poniedziałek 9 października 2017 r. (zdjęcia: Witold Gałązka - Trybuna Górnicza, portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.