Policja, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku światowej sławy aktora Jana Tříski w miniona sobotę (23 września) na Moście Karola w Pradze, wykluczyła motyw samobójstwa – podała czeska rozgłośnia radiowa F1.
- Obecnie brany jest pod uwagę nieszczęśliwy wypadek i pod tym względem badamy sprawę – powiedział Tomáš Hulan, rzecznik praskiej policji.
Zgłosili się już pierwsi świadkowie zdarzenia w tym, kobieta, która twierdzi, że widziała Jana Tříske, gdy ten siedział na kamiennej poręczy Mostu Karola w Pradze z nogami zwieszonymi w stronę rzeki. Wciąż jednak nie wiadomo, czy aktor stracił równowagę i spadł w dół, czy może został przez kogoś popchnięty.
Przypomnijmy, że w sobotę (23 września) doszło do tragicznego wypadku. Z Mostu Karola spadł do Wełtawy światowej sławy aktor Jan Tříska. Na pomoc pospieszyli mu dwaj inżynierowie z ruchu Rydułtowy kopalni ROW, Jarosław Jasita, ratownik górniczy, specjalista z dziedziny BHP i Jarosław Ruda, główny dyspozytor zakładu. Obaj przebywali w Pradze na wycieczce i płynęli statkiem spacerowym po Wełtawie.
Dzięki ich interwencji Tříska odzyskał świadomość, lecz na sutek poważnych obrażeń zmarł dziś (25 września) w praskim szpitalu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.