Jarosław Ruda i Jarosław Jasita, pracownicy ruchu Rydułtowy kopalni ROW PGG, którzy w sobotę w Pradze uratowali z Wełtawy znanego aktora Jana Třiskę, przyjęli gratulacje i podziękowania od Grzegorza Tobiszowskiego, wiceministra energii i Tomasza Rogali, prezesa Polskiej Grupy Górniczej.
- Nikt nie zrobi tak dobrej reklamy spółce, jak ci dwaj pracownicy swoim przykładowym zachowaniem – podkreślił prezes Rogala.
Jarosław Ruda pracuje jako dyspozytor w Ruchu Rydułtowy. Jego kolega Jarosław Jasiuta jest czynnym ratownikiem górniczym. Obaj wcześniej zajmowali się także ratownictwem wodnym. Dzięki temu mogli przeprowadzić akcję ratunkową w wodzie, wydobyć człowieka na statek i walczyć o przywrócenie mu funkcji życiowych.
- To się nam udało. Drugi raz zrobilibyśmy dokładnie to samo. Nawet chwili byśmy się nie zastanawiali – podkreślają.
Za sprawną akcję podziękowała im lekarka pogotowia, która przejęła aktora. Usłyszeli też gromkie oklaski z Mostu Karola, z którego ich zmagania z nurtem rzeki, a potem walkę o życie aktora obserwowały setki osób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A jo uważam że mało kto by tak postąpił
Trochę takie dzieci, przekrzykują się wzajemnie i udowadniają sobie, kto jest większym bohaterem. Zapewne zacne co zrobili, próbowali ratować człowieka i tak powinien zachować się każdy.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
To nie chodzi czy ktoś przeżył. To chodzi o reakcje, ludzki odruch pomocy innym w potrzebie. Jak widać wiele ludzi tego nie ma a nawet tego nie rozumie. Tylko pamiętaj Tobie też może się przydarzyć nieszczęście i ten drugi powie po co skakać jak i tak umrze. Pamiętaj o tym Panie niesmak.
Gościu od spraw szkoleń jest czynnym ratownikiem śmiech na sali!!!!!!!! tylko na papierze
Przestańcie już o tym trąbić, przecież ten aktor zmarł w szpitalu.