Czy węgiel to dobry interes dla banków? Dlaczego rezygnują z jego finansowania – zastanawia się nad tym Witold Gałązka, dziennikarz Trybuny Górniczej i portalu nettg.pl.
Inwestycje w górnictwie to bardzo długi i kapitałochłonny cykl. Zewnętrzne pieniądze są konieczne. Działające na światowym rynku kopalnie korzystają z trzech rodzajów finansowania: dotacji publicznych, kredytów bankowych i obligacji korporacyjnych. Banki pod presją kryzysu finansowego i reform dyscyplinujących zaczęły skracać czas kredytowania inwestycji.
W Polsce jako pierwsza po obligacje sięgnęła Jastrzębska Spółka Węglowa. Kiedy przyszedł kryzys bank zażądał jednak wcześniejszego ich wykupu. To nadszarpnęło sytuację JSW. Podobne zawirowania finansowe miały np. spółki w USA, Europie. Kiedy ceny surowca pikowały, banki niemal hurtowo zaczęły wycofywać się z finansowania górnictwa.
Dodatkowo wpływ na to ma polityka dekarbonizacyjna Unii, propagowanie OZE.
Lukę finansową po bankach zaczęli wypełniać prywatni inwestorzy i obligatariusze spoza sektora bankowego oraz mniejsze instytucje finansowe. Akcje pognębionych kryzysem zachodnich spółek zaczęły wykupywać chińskie firmy. Część tych transakcji dotyczy właśnie spółek wydobywczych.
W świecie zachodnim potępieniu paliw kopalnych sprzeciwiają się przedstawiciele nauki niepowiązani z budżetem publicznym. Tak stało się m.in. w Stanford University w USA. Mimo protestów klimatystów i studentów nie potępił on całkowicie paliw kopalnych. Argumentowano, że choć należy szukać alternatywy, to te paliwa pozostają trwałym składnikiem gospodarki światowej.
Publikacja powstała dzięki wsparciu firm: Tauron Polska Energia SA, Węglokoks SA, Energa SA.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
WYŚWIETL ZAŁĄCZNIK