- Wynik głosowania to dobry prognostyk na przyszłość metropolii. Prezydenci się porozumieli. Byli w stanie wznieść się ponad podziały i wcześniejsze dyskusje - mówił w środę (13 września) w Rozmowie Dnia w Radio Piekary Kazimierz Karolczak, nowy przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Przypomnijmy, że po dwutygodniowej przerwie w obradach przedstawicieli śląskich gmin wchodzących w skład metropolii, we wtorek (12 września) Kazimierza Karolczaka (samorządowca pochodzącego z Zagórza w Sosnowcu blisko Huty Katowice, b. radnego Sejmiku i członka zarządu Województwa Śl., związanego do 2015 r. z SLD) poparło 37 prezydentów, burmistrzów i wójtów, a tylko jeden głosował przeciwko.
Legitymacje w kieszeni nieważne
Pytany przez Marcina zasadę o niezwykłą jednomyślność i przełom, który nastąpił w trakcie przerwy w obradach, przewodniczący pierwszej w Polsce metropolii odparł:
- Najpierw przełomowe było wycofanie kandydata PiS. Kiedy dyskusja przeniosła się z polityki na meritum, jej temperatura ostygła. Gdy później w pewnym momencie zgłoszono kandydata partyjnego, widać było, że dobrem nadrzędnym okazała się dla zgormadzenia jednak apolityczność, możliwość współpracy zarządu z każdym prezydentem, niezależnie od legitymacji, którą ma w kieszeni, jeśli ją ma, bo większość jest apolityczna. Zwyciężyło dobro metropolii, równy dystans. I chyba o to chodzi, żeby każdy mógł czuć, że ten zarząd jest po prostu jego i że można na niego liczyć - powiedział Kazimierz Karolczak.
Ocenił, że jego współpraca z Marcinem Krupą (prezydentem Katowic i wcześniejszym, przegranym kandydatem na szefa zarządu, którego wczoraj równie jednomyślnie wybrano jednak przewodniczącym zgromadzenia metropolii) będzie układała się dobrze. Podkreślił też, że żywi "wielki szacunek" do Andrzeja Dziuby (prezydenta Tychów) za to, że "dobrowolnie zrezygnował z praktycznie przesądzonej kandydatury" na to samo stanowisko.
Karolczak ujawnił też, że jeszcze przed wtorkowym głosowaniem w zgromadzeniu złożył mandat radnego Sejmiku i członka zarządu wójewództwa.
Dwa możliwe adresy
- Gdzie będzie siedziba Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii? - dopytywał dziennikarz. Na co szef GZM wyjaśnił, że zgodnie z prawem za siedzibę metropolii uznaje się miasto, a premier wskazała w rozporządzeniu, że będą nią Katowice.
- Co do konkretenego adresu mamy dwie propozycje: ul. Pocztowa 7 (budynek UM Katowice, gdzie do dyspozycji metropolia otrzymałaby kilkanaście pokoi) oraz obecna siedziba GZM i zarazem KZK GOP przy ul. Barbary - wyliczył Karolczak.
Co doskwiera komunikacji?
Potwierdził, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zapowiedziami, że jako szef Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii chciałby na samym początku zająć się komunikacją publiczną.
- Po pierwsze zmienia się model komunikacji, w trakcie budowy są centra przesiadkowe, a to zdeterminuje całą filozofię działania transportu zbiorowego - tlumaczył Kazimierz Karolczak.
Wyjaśnił, że regionowi potrzebna jest kolej na wzór Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście, "aby sprawnie przerzucać duże potoki pasażerów i być kręgosłupem systemu".
- Watahy autobusów niekoniecznie muszą przemierzać jedną drogę, jak dzieje się to dzisiaj miedzy Sosnowcem a Katowicami. Co gorsza na drodze tej przemieszaczają się także samochody prytwatne, wiemy wszyscy, jak to wygląda rano. Trzeba to zmienić - ocenił Karolczak, robiąc aluzję do permanentnych porannych korków.
Szef GZM ujawnił, że toczą się w sprawie szybkiej kolei rozmowy.
- Arkadiusz Chęciński (prezydent Sosnowca - przyp. red.) rozmawiał z PKP na temat linii z Będzina do Katowic, którą można by uruchomić za pieniądze z Unii Europejskiej - powiedział Kazimierz Karolczak.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.