Wtorkowy (5 września) wstrząs w kopalni Murcki-Staszic odnotowały najważniejsze obserwatoria sejsmologiczne w Europie od godz. 2.45.53 (stacja w Ojcowie) do 2.50.13 (Karasjok na północy Norwegii) czasu UTC (różnica w stosunku do aktualnego czasu miejscowego w Polsce wynosi 2 godziny). Był jednym z kilku silniejszych w ostatnich dniach na kontynencie. Przypisano mu magnitudę 3,1.
W porównaniu do innych zdarzeń sejsmicznych w tym czasie na świecie wstrząs nie był jednak wyjątkowy: według monitoringu seismicportal.eu dwie godziny wcześniej wstrząs w stanie Idaho w USA miał magnitudę 4,0, a ledwie 5 minut po katowickim wystąpiło trzęsienie o magnitudzie 5,5 na wyspach Vanuatu w Oceanii.
Z danych udostępnianych przez EMSC (European-Mediterranean Seismological Centre) z Laboratoire de Détection et de Géophysique (LDG) w Bruyères-le-Châtel we Francji wynika, że wstrząs w Polsce był tylko trochę słabszy od wczorajszego w Rumunii (3,3), porównywalny lub silniejszy od kilku zdarzeń w basenie Morza Śródziemnego (od Hiszpanii po Bałkany) i dużo słabszy od trzęsienia na Krecie (wczoraj, magnituda 4,2). Był natomiast najdalej wysunięty na północ Europy i charakteryzował się względną płytkością (1-2 km pod powierzchnią Ziemi).
- Magnituda powyżej 3,0 (mylona często popularnie ze skalą Richtera, z którą częściowo pokrywa się - przyp. red.) może wprawdzie powodować sktuki na powierzchni - stwierdzają specjaliści Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej Głównego Instytutu Górnictwa. Podkreślają jednak, że w Polsce, gdzie wstrząsy indukowane eksploatacją podziemną obserwuje się w trzech rejonach (Na Górnym Śląsku, Legnicko-Głogowskim Okręgu Miedziowym oraz w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów) obecnie tylko około 20 zjawisk rocznie przekracza magnitudę 3,0.
Bardzo duże zjawiska należą do rzadkości. W historii odnotowano tylko trzy wstrząsy o magnitudzie 4,0 lub więcej – wszystkie z nich miały miejsce w latach 80. XX wieku. Dla porównania największe naturalne trzęsienie ziemi zarejestrowane w Polsce miało magnitudę 4,7 i wystąpiło na Podhalu.
Najsilniejszy wstrząs związany z wpływem eksploatacji górniczej miał miejsce w roku 1980 r. w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, magnituda wstrząsu wynosiła 4,6.
Energię wtorkowego wstrząsu w kopalni Murcki-Staszic oszacowano wstępnie na 8 x 10^7 J (8 razy 10 do potęgi siódmej dżula - przyp. red). Aktualnie w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym występuje rocznie około tysiąca wstrząsów o energii sejsmicznej między 1 x 10^5 J - 9 x 10^8 J. W latach 60., 70., 80. zeszłego wieku takich wstrząsów trzykrotnie więcej. Są rzadsze z powodu mniejszego wydobycie i racjonalniejszej gospodarki złożami, skuteczniejszej profilaktyki.
Zdaniem pracowników GIG nie należy się spodziewać w przyszłości wstrząsów o energiach wyższych, niż dotąd, czyli rzędu 10 do potęgi 9 J, co stanowi około 4-4,5 w magnitudzie lokalnej.
- Nie ma więc obawy , że w przyszłości możemy oczekiwać katastrof budowlanych takich, jak podczas silnych trzęsień ziemi - podkreślają specjaliści GRSS GIG.
Najwięcej wstrząsów górniczych rejestruje się wzdłuż uskoku Kłodnickiego, który biegnie od Katowic w kierunku Zabrza po Knurów, w rejonie niecki bytomskiej (obszar Bytomia), w obszarze kopalń rybnickich (rejon Wodzisławia Śląskiego, Rydułtów) oraz w obszarze kopalń nadwiślańskich.
W ciągu ostatnich 30 dni tego roku w bazie GIG odnotowano 5 znaczniejszych wstrząsów górniczych: 10 sierpnia w Knurowie (magnituda 2,7), 25 sierpnia w Rydułtowach (magnituda 2,5), 30 sierpnia w Bieruniu (magnituda 2,5), 30 sierpnia w Libiążu (magnituda 3,0).
Baza GIG wylicza kilka najsilniejszych wstrząsów górniczych pod koniec XX i na początku XXI w.:
W skali Richtera siła tych wstrząsów wyniosła od 3,8 do 4,0.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.