W poniedziałek (28 sierpnia) mija 59 lat od tragicznej katastrofy górniczej w Kopalni Makoszowy. W 1958 roku, w tragicznym pożarze, który wybuchł ok. godz. 1 w nocy na poziomie 300 m zginęło 72 górników, a 87 doznało ciężkich zatruć.
- W rocznicę tych tragicznych wydarzeń, dziś o godz. 9.00, pod pomnikiem upamiętniającym ofiary katastrofy odbyła się uroczystość, w trakcie której złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze – poinformował portal górniczy nettg.pl rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń Witold Jajszczok.
Hołd ofiarom oddał zarząd SRK, z prezesem Tomaszem Cudnym na czele, dyrekcja kopalni, przedstawiciele załogi i zakładowych organizacji związkowych.
W uroczystości uczestniczył także wiceprezydent Zabrza, Krzysztof Lewandowski.
Jak juz pisaliśmy w portalu górniczym nettg.pl, 28 sierpnia 1958 roku w kopalni Makoszowy doszło do jednej z najtragiczniejszych katastrof w historii polskiego górnictwa. Podczas pożaru, który wybuchł tuż przed godz. 1 w nocy na poziomie 300 m, w pokładzie 412, zginęło 72 górników. Początkowo w rejonie zagrożenia znalazło się 337 górników.
Część z nich ewakuowała się na poziom 400 m, inni przeszli przekopem III do wytycznej na poziomie 175 m. Tędy mieli przejść w kierunku zachodnim pod szyb II. Niestety, okazało się to bardzo trudne. Zdezorientowani i poruszający się w gęstym dymie ludzie mieli zbyt mało czasu na pokonanie 650-metrowego odcinka. Zdaniem świadków tych tragicznych wydarzeń i specjalistów analizujących sytuację, podczas akcji ratunkowej popełniono wiele błędów.
Po tych nieszczęśliwych wydarzeniach w „Makoszowach” wprowadzono rozwiązania przejęte wkrótce przez całe górnictwo. Zdecydowano o zastąpieniu lamp karbidowych oświetleniem elektrycznym, zakazano palenia tytoniu pod ziemią, wprowadzono obowiązek stosowania pochłaniaczy oraz zaostrzono zasady przewietrzania wyrobisk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.