Po rozpoczęciu handlu na europejskich giełdach dominują spadki. Na rynku ponownie pojawił się odwrót od ryzykownych aktywów w ślad za pogłębiającym się kryzysem politycznym w USA i doniesieniami z Hiszpanii. Euro umacnia się, ceny ropy naftowej lekko w górę.
Po otwarciu notowań zniżki notują wszystkie sektory indeksu Euro Stoxx 50, najmocniejsze spadki należą jednak do spółek z branży finansów i surowców.
Pod koniec tygodnia na rynki powraca awersja do ryzyka - w piątek media poinformowały o kolejnym ataku terrorystycznym w Hiszpanii, a kryzys polityczny w Waszyngtonie ponownie stawia pod znakiem zapytania możliwość wdrożenia jakiejkolwiek agendy przez administrację Donalda Trumpa.
W piątek (18 sierpnia) nad ranem doszło do drugiego już, po masakrze w Barcelonie, ataku terrorystycznego w Hiszpanii. Od kul policji w nadmorskim kurorcie Cambrils zginęło tam 5 napastników. 7 osób, w tym policjant zostało rannych. Hiszpańskie służby bezpieczeństwa poinformowały, że napastnicy, podobnie jak wcześniej w Barcelonie, wjechali furgonetką w grupę ludzi.
Wcześniej władze Katalonii poinformowały, że co najmniej 13 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w czwartkowym zamachu z użyciem furgonetki na zatłoczonej ulicy w Barcelonie. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie (IS). Kierowcy pojazdu nie udało się dotychczas zatrzymać.
Inwestorzy z niepokojem przyjmują też kolejne doniesienia z USA.
W środę wieczorem prezydent USA rozwiązał dwa ciała doradcze Białego Domu, w skład których wchodzili przedstawiciele biznesu (Strategic and Policy Forum, Manufacturing Council). Stało się to po tym, jak kilku prezesów dużych amerykańskich przedsiębiorstw zrezygnowało z członkostwa w powyższych gremiach ze względu na reakcję Trumpa na wydarzenia w Charlottesville. Ich zdaniem, Trump w niewystarczający sposób potępił agresję ze strony ultraprawicowych organizacji w trakcie weekendowych zajść w Charlottesville.
W czwartek zaś kolejni szefowie amerykańskich korporacji dołączyli do chóru krytyków Trumpa z powodu jego wypowiedzi po wydarzeniach w Charlottesville, w tym prezes i dyrektor wykonawczy banku inwestycyjnego J.P. Morgan Chase and Co. Szefowie biznesu obawiają się, że dalsze związki z niepopularnym prezydentem mogą zaszkodzić ich firmom.
- W ostatnich miesiącach rynek dawał Trumpowi ogromny kredyt zaufania, wierząc, że może wprowadzić niektóre z planowanych reform fiskalnych. Tym bardziej, że wydawało się, iż ma on poparcie przedstawicieli biznesu i większości członków Partii Republikańskiej - ocenił Michael Hewson, szef działu analiz rynkowych w CMC Markets.
- Biorąc jednak pod uwagę ostatnie wydarzenia po Charlottesville, kiedy to amerykańska polityka zbliżyła się do parodii, wydaje się, że ten kredyt zaufania powoli wyczerpuje się - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.