Umocnienie złotego w relacji do euro obserwowane w środę i czwartek (16-17 sierpnia) to odrabianie wcześniejszych strat - oceniają eksperci. Dodają, że perspektywy dla złotego na najbliższe dni pozostają negatywne. Na rynku długu spodziewają się utrzymania wysokiego popytu na papiery dziesięcioletnie.
"Złoty po osłabieniu przy niskiej płynności z pierwszej części tygodnia, wczoraj (w środę - PAP) niwelował straty. Pozostajemy jednak negatywnie nastawieni do perspektyw rodzimej waluty. EUR/PLN buduje wiarygodną strukturę coraz wyższych szczytów i dołków" - napisał w raporcie Bartosz Sawicki z DM TMS Brokers.
"Lepsze zachowanie się naszej waluty w tym tygodniu (m.in. dzięki odczytowi PKB) jest tylko ruchem powrotnym do złamanego wsparcia - co świadczyłoby o tym, że dobra passa dla naszej waluty pomału się kończy" - dodał, w popołudniowej nocie, Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
W opinii Witolda Woźniaka, dilera SPW Banku Millennium, brak złych informacji ze świata zachęca do kupna papierów z długiego końca krzywej dochodowości, przyczyniając się tym samym do spadku ich rentowności.
- Brak złych informacji to dobra informacja dla rynków. Brak eskalacji napięcia na linii USA- Korea Północna, czy też związane pośrednio z tym pierwszym - uspokojenie na rynkach peryferyjnych, powodują, że inwestorzy chętniej kupują papiery o długim terminie zapadalności, charakteryzujące się relatywnie wyższą rentownością. Ten popyt nie jest przesadnie duży, ale jest wyczuwalny, a to powoduje, że te papiery (10-letnie - PAP) zyskują na wartości - powiedział PAP Biznes Woźniak.
- Ostatni spadek spreadu do bunda do 293 pb na dzień dzisiejszy to dobry prognostyk, pokazujący pomyślną koniunkturę na naszym rynku długu - dodał.
Ekspert zwrócił także uwagę na znaczenie danych GUS, których publikacja jest zaplanowana na godz. 14.00 w piątek.
- Niewykluczone, że w tych dosyć pozytywnych nastrojach zakończymy tydzień, w piątek mamy jeszcze dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, myślę, że przy dobrych danych, wysokiej produkcji, obecny popyt na papiery dziesięcioletnie powinien być podtrzymany. Można dostrzec, że sentyment dla naszego rynku się poprawia, toteż inwestorzy preferują "dłuższe papiery", często kosztem tych o krótszym terminie zapadalności - podsumował Woźniak.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.