Ponad dwa kilometry nowego wyrobiska wydrążyli w ciągu minionych ośmiu miesięcy górnicy z oddziału robót przygotowawczych GRP 2 kopalni Piast-Ziemowit ruch Ziemowit w Lędzinach. To bardzo dobry wynik, zważywszy na trudne warunki geologiczno-górnicze, które panują w wyrobisku.
Prowadzone prace przygotowawcze mają za zadanie zakończenie rozcięcia pokładu 209 w parceli „E” na poziomie III (650 m). Trzeba wykonać przebicie drążonego chodnika oraz dwie rozcinki rozruchowe dla przyszłych ścian.
Muszą stosować profilaktykę
- Obecnie drążymy chodnik 097. Po drodze natrafiliśmy na spore trudności. Warunki geologiczno-górnicze są gorsze od spodziewanych. Wpływ uskoków tektonicznych i krawędzi po dawnej eksploatacji jest bardzo niekorzystny, co ma bezpośredni wpływ na tempo prowadzonych prac. To spowalnia postęp robót. Musimy stosować profilaktykę w postaci m.in. kotwienia i klejenia górotworu. Słowem, dochodzi nam wiele nieplanowanych prac, które trzeba wykonać, aby realizować plan, stawiając oczywiście na pierwszym miejscu bezpieczeństwo załogi – zwraca uwagę Tomasz Kudłacik, kierownik robót górniczych ds. robót przygotowawczych i przewozu dołowego w ruchu Ziemowit.
Mimo trudności, brygady GRP 2 świetnie sobie radzą. Systematycznie wykonują wyznaczone zadania, a nawet znacznie je przekraczają. Co leży u podstaw dobrego wyniku?
- Po pierwsze, duże poświęcenie pracowników, którzy nie pierwszy raz dają dowód na to, że stać ich na wiele. W naszym oddziale młodość łączy się z doświadczeniem. Wspierają nas też pozostałe służby, m.in.: mechanicy, elektrycy, pracownicy wentylacji i wszyscy ci, którzy pracują w rejonie naszego chodnika. Po drugie, dysponujemy sprawdzonym i wydajnym systemem odstawy przodkowej, kombajnem chodnikowym R-130, który w tych warunkach doskonale zdaje egzamin, oraz przewietrzaniem w systemie wentylacji kombinowanej. Ponadto korzystamy z transportu materiałów spalinową kolejką podwieszoną praktycznie do samego frontu robót. Sprzęt jest sprawny, nie ulega awariom, praktycznie wykorzystywany jest non stop. Wreszcie kwestia transportu ludzi spod szybów głównych. Odległość jest duża, przekracza 8 km. Ale nie jest źle. Na miejsce docieramy koleją podziemną i spalinową kolejką podwieszoną, a końcowy odcinek pokonujemy pieszo – relacjonuje Arkadiusz Styziński, jeden z przodowych.
Przodowi na medal
Zarówno on, jak i pozostali przodowi: Piotr Żołna, Tomasz Mandla, Tomasz Polaczek, Eugeniusz Białożyt, Marcin Wieczorek i Marek Różyczka - cieszą się dużym szacunkiem załogi.
- Nie mogę powiedzieć o nich złego słowa. To dobrzy fachowcy. Mają za sobą 8-9 lat praktyki. O połowę mniej niż mieli ich poprzednicy na tych samych stanowiskach 20 lat temu. Górnictwo w ostatnich latach bardzo się zmienia. Ludzie przychodzą dziś do pracy z nieporównywalnie większym zasobem wiedzy niż dawniej. Potrafią sprawnie obsłużyć komputer. Są wyjątkowo chłonni wiedzy, chcą uczestniczyć w kursach i szkoleniach. Lecz najważniejsze jest to, że nasi przodowi potrafią właściwie zorganizować im robotę, a to jest już połowa sukcesu – zauważa Tomasz Kudłacik.
Młodzi przodowi prezentują wysoką kulturę pracy. Potrafią właściwie kierować zespołem. W oddziale jest coraz więcej inżynierów i techników, ludzi ambitnych. Z pewnością szybko osiągną odpowiednie kwalifikacje, umożliwiające im awans na stanowiska osób dozoru ruchu.
Średnia wieku w oddziale GRP 2 to niewiele ponad 30 lat. Ten wiek będzie się stopniowo obniżał z uwagi na planowane odejścia na emerytury i świadczenia socjalne. Ale w młodości siła – zapewniają Tomasz Okrajek, sztygar oddziałowy, i jego zastępca Piotr Jałowiecki.
Drążony przez brygady GRP 2 chodnik 097 ma docelowo osiągnąć ok. 2300 m. Jeśli prace posuwać się będą w takim tempie jak dotychczas, to finał nastąpi z końcem sierpnia.
- We wrześniu rozpoczniemy rozcinkę ścian 106 i 107, po czym trzeba będzie je zazbroić. Planowany termin uruchomienia ich eksploatacji to 2020 r. – podkreśla Tomasz Okrajek.
Następnie oddział GRP 2 zostanie skierowany do prac związanych z udostępnieniem pokładu 215 na poziomie II (500 m). Charakteryzuje się on zaleganiem dużej ilości węgla energetycznego o bardzo dobrych parametrach jakościowych. Udostępnienie pokładu 215 na poziomie II ma bezpośredni związek z uruchomieniem kolejnych ścian w tym rejonie. Będzie się to odbywać sukcesywnie, począwszy od połowy 2021 r.
Obecnie ruch Ziemowit kopalni Piast-Ziemowit fedruje trzema ścianami. Czwarta jest zbrojona i ruszy w pierwszej połowie sierpnia. Prace prowadzone są ponadto w czterech przodkach. W sierpniu br. dojdzie piąty, a następnie we wrześniu szósty. Zakład fedruje obecnie ok. 15 tys. t węgla na dobę.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
U nos na Staszicu to na kilofy i łopaty w miesiąc robimy 2km żadna sensacja.
Powiedzmy sobie szczerze : nikt nie idzie pracowac na kopalnie bo mu sie ta Praca podoba itp tylko chodzi o wiek emerytalny. Na kopalni mozna byc na L4 miesiac a prywaciarza juz bys nie mial pracy. A zarobki to mniejsze niz w Biedronce jak odliczysz wegiel itp.
Edit: 3600 wychodzi
@Murcolek, poniekąd masz rację, ale dolicz jeszcze kartki (do 400zł/mies.), węgiel (400) i barbórkę (ok 400zł w przeliczeniu na miesiąc). Razem jakieś 3200 wychodzi. Dużo zależy od oddziału, na którym się pracuje. Wydobycie (ściana) to jest koło 3k na rękę (plus w. dodatki), ale rzeczywiście, jakieś boczne pomocnicze oddziały (taśmowy, pyłowy czy coś takiego) to jest bida... Ja już powiedziałem, że jak 3 wypłaty ze ściany będą niższe niż 3k, to się zwalniam (Staszic, 9 lat dołu, praca w ścianie, czarne bez świąt - 3200. Acha, ważne: ściana podsadzkowa). Ja myślę, że to jest celowa polityka: nie płaćmy ludziom, sami się pozwalniają, nie będzie problemu z odprawami czy grupowymi zwolnieniami. Ci co mają 12-15 lat dołu się nie zwolnią, bo będzie im żal emerytury górniczej, więc siła robocza zostanie. A braki załata się górnikami z zamykanych kopalń.
Nikt normalny w tych czasach nie pcha sie na dol za 2,5 tys netto ,,,,,to samo mozna miec w biedronce i nie narazac zycia
to sa ci sami na tych zdjeciach co poprzednio woza ich na kopalnie i robia im zdjecia ze niby mlodzi robia na dole,,, normlni statysci
W zeszłym tygodniu czytałem identyczny tekst tylko na temat innego oddziału jota w jotę ... dziwne