Należy rozważnie korzystać z węgla koksowego i chronić jego zasoby. Świnoujski terminal LNG jest wielkim polskim atutem, który musi być wykorzystywany na szerszą skalę. Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego leży w żywotnym interesie państw grupy V4 – to trzy wnioski płynące z XXIII spotkania biznesu Czech, Polski i Słowacji, które obyło się 22 bm w Ostrawie.
- Za trzydzieści lat może okazać się, że będziemy musieli importować węgiel koksowy do produkcji naszej stali. Należy zatem rozważnie z niego korzystać i chronić jego złoża również dla przyszłych pokoleń. Bez węgla stali się nie wytopi – zaznaczył Józef Neterowicz, ekspert energetyczny Związku Powiatów Polskich.
Specjalista podkreślił znaczenie tzw. paliw lokalnych w polskiej energetyce.
- Zbyt wiele tracimy na przesyle energii. Produkujemy prąd na Śląsku i wysyłamy go do Suwałk. Zwłaszcza na północy Polski należy budować elektrociepłownie spalające lokalne paliwa, w jednym mieście będą to odpady, w innym słoma. Należy pomyśleć nad nowym miksem energetycznym kraju – wyjaśniał Neterowicz.
Senator CR Jerzy Cienciala, pełnomocnik czeskiego rządu ds. restrukturyzacji województwa morawsko-śląskiego, również akcentował rolę węgla koksującego w gospodarce.
- Nierozważne byłoby zamykanie czeskich kopalń, których pokłady kryją miliony ton węgla koksowego. Nie mamy przecież w planie rezygnacji z przemysłu hutniczego. Najbardziej martwi mnie fakt, że zaczyna brakować nam ludzi do pracy w kopalniach OKD – podkreślił.
W kraju naszych południowych sąsiadów do łask wraca węgiel brunatny. Zniesiono już wprowadzone w 1991 r. limity wydobycia tego surowca. W ich ramach zrezygnowano z eksploatacji niektórych złóż w kraju usteckim. Gorącym przeciwnikiem takiej polityki surowcowej był m.in. koncern energetyczny CEZ. Na potrzebę utrzymania paliw kopalnych w miksie energetycznym Czech, także ze względów socjalnych, zwracał już uwagę sam prezydent Milos Zeman.
- Sądzę, że w Unii Europejskiej nie do końca rozumie się co oznacza odpowiedzialność energetyczna zapisana w Traktatach Lizbońskich, która teraz wychodzi ponad poziom narodowy. Pojawiają się rozdźwięki pomiędzy tym, czego chce Bruksela, a tym, co chcielibyśmy wykorzystywać na poziomie lokalnym. Ponadto wciąż jesteśmy w kręgu wpływów Rosji. Konieczność zakupu gazu przez Polskę, Węgry, Słowację i Czechy generuje duży wkład w budżet rosyjski. Te trzy kraje posiadają spore zasoby węgla, a więc można mówić o ich bezpieczeństwie energetycznym. Bruksela jednak węgla nie lubi. Sądzę, że polski rząd powinien czym prędzej określić priorytety polskiej gospodarki na najbliższe 20-30 lat, bo z gospodarki wypływa polityka energetyczna kraju – wskazał dr Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych w Warszawie.
Z kolei Grażyna Bernatowicz, ambasador RP w Pradze, nie kryła, że liczy na większe zainteresowanie Czechów terminalem LNG w Świnoujściu. Podczas konferencji w Ostrawie przedstawiciel czeskich władz podkreślali, że inwestycja może dobrze przysłużyć się Grupie Wyszehradzkiej.
- Na to liczymy, bo przepustowość Świnoujścia będzie rosła - powiedziała Bernatowicz. Podkreśliła również fakt rosnącego znaczenia Grupy Wyszehradzkiej w Europie.
- To jest w tej chwili marka. Dobrze żeby nie była to jedynie marka oparta na negatywie, na tym, że my czegoś nie chcemy, ale również na pozytywnych inicjatywach. W tym kontekście inicjatywy w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego byłyby jak najbardziej wskazane – dodała ambasador.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.