W czwartek (8 czerwca), po zgodnym z oczekiwaniami analityków przebiegu posiedzenia EBC, złoty nieco zyskał wobec euro. Ok. godz. 18.30 euro kosztowało 4,19 zł; dolar - 3,74; funt brytyjski - 4,84 zł, frank szwajcarski - 3,86.
Analityk z DM mBanku Rafał Sadoch wskazał, że złoty zyskał w tracie czwartkowej sesji wobec tracącego na wartości euro. Przecena wspólnej waluty była wynikiem zgodnego z oczekiwaniami przebiegu posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego.
- W niewielkim stopniu zmodyfikowany został komunikat i wykreślony z niego zapis wskazujący na możliwość cięcia stóp procentowych. Podkreślono natomiast lepsze perspektywy wzrostu gospodarczego, niemniej jednak rewizja w dół prognoz inflacji wystarczyła do osłabienia notowań wspólnej waluty. Najbliższa perspektywa EUR/PLN pozostaje niezmieniona, a para powinna konsolidować się w przedziale 4.17-4.21 - ocenił.
Jego zdaniem, wiele jednak jeszcze może się zmienić - nawet w czwartek. - Przesłuchanie byłego szefa FBI przez komisją senacką jest czynnikiem ryzyka zarówno dla notowań dolara, jak i aktywów postrzeganych za bardziej ryzykowne, do których zalicza się złoty będący w koszyku walut z rynków wschodzący. Jeśli dzisiejsze przesłuchanie przyniesie nowe dowody ws. mataczenia amerykańskiego prezydenta w śledztwie dotyczącym jego byłego doradcy, dolar straci na wartości, jeśli nie - może zyskać - uważa analityk.
Według niego podobnie może zachowywać się również złoty, jednak w mniejszym stopniu. - Wynik dzisiejszych wyborów w Wielkiej Brytanii nie powinien mieć większego wpływu na notowania polskiej waluty, a możemy zauważyć go za pośrednictwem pary GBP/PLN. Im bardziej zdecydowana wygrana Partii Konserwatywnej, tym wyżej w piątek zobaczymy notowania GBP/PLN. Im większą Torysi poniosą porażkę, tym spadnie ona niżej - dodał.
Analityk z DM BOŚ Konrad Ryczko wskazał, że mimo iż do sesji przylgnęła nazwa "super-czwartku", to jak dotąd nie przyniosła ona większej zmiany na wycenie złotego wobec zagranicznych walut. - Lokalnie kwotowania EUR/PLN wyhamowały impuls wzrostowy w okolicach 4,12. Wydarzeniem sesji w Europie było zakończenie posiedzenia EBC, gdzie instytucja podwyższyła prognozy PKB równocześnie obniżając projekcje inflacyjne. Rynek spekulował jednak o takim scenariuszu już od kilku sesji, stąd reakcja była relatywnie ograniczona - wskazał.
Podobnie jak Sadoch, Ryczko uważa, że inwestorzy czekają na wyniki wyborów w Wielkiej Brytanii oraz na przesłuchanie byłego szefa FBI przed senacką komisją ds. wywiadu w USA.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.