O wyborze Katowic na miejsce przyszłorocznego szczytu klimatycznego ONZ (tzw. COP) zdecydowały nie względy polityczne, a infrastruktura i ocena ryzyka, która dla stolicy Górnego Śląska wypadła korzystniej niż dla Gdańska - ocenił w środę (7 czerwca) prezydent Katowic Marcin Krupa.
W ubiegłym tygodniu minister środowiska Jan Szyszko poinformował, że Katowice zorganizują szczyt klimatyczny ONZ w grudniu 2018 r. Ma wziąć w nim udział ok. 20 tys. uczestników, z ok. 200 państw świata. O organizację szczytu zabiegały także władze Gdańska.
W środę prezydent Katowic Marcin Krupa, który był gościem Radia Piekary, ocenił, że obydwa miasta były gotowe do organizacji szczytu, jednak o wyborze Katowic zdecydowała m.in. ocena ryzyka utrudnień, które mogłyby nastąpić w związku np. z zimową pogodą.
- Jeżeli patrzymy pod kątem miasta Katowice, to mamy gotową infrastrukturę do organizacji tego typu imprez, czyli Międzynarodowe Centrum Kongresowe połączone ze Spodkiem (). Wykorzystując jeszcze pobliskie obiekty Muzeum Śląskiego z salami audytoryjnymi, może nawet siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia czy biurowiec, który powstaje obok, tworzymy w jednym miejscu pewną całość - powiedział Krupa na antenie Radia Piekary.
Natomiast w Gdańsku - jak mówił - należałoby wybudować na stadionie miasteczko konferencyjne, co w grudniu mogłoby być bardziej ryzykowne pod względem pogodowym, jeśli chodzi o opady śniegu, silny wiatr czy niskie temperatury.
- Te czynniki bardzo mocno wpływały na decyzję - czy aby się to powiedzie, czy nie będzie za dużo śniegu, czy nie będzie za dużego wiatru itp., co spowodowałoby na pewno wielkie utrudnienia w organizacji tego szczytu - ocenił prezydent Katowic, według którego to nie przesłanki polityczne zdecydowały o lokalizacji szczytu.
- Marcin Krupa nie jest związany z Prawem i Sprawiedliwością - współpracujemy oczywiście, tę współpracę widać, ona przynosi wymierne korzyści - powiedział prezydent, odnosząc się do opinii, że rząd tworzony przez PiS z powodów politycznych wolał Katowice od Gdańska, którego prezydentem jest Paweł Adamowicz.
Krupa poinformował, że w trakcie przyszłorocznego szczytu klimatycznego teren, gdzie odbędzie się to wydarzenie, będzie wyłączony z przestrzeni miejskiej i znajdzie się pod ścisłą kontrolą służb ONZ.
- Będzie to najbardziej, najpilniej strzeżone miejsce na ziemi - ocenił.
Według prezydenta, uczestnicy szczytu będą korzystać przede wszystkim z bazy hotelowej śląskiej aglomeracji; ewentualne noclegi delegatów w Krakowie brane są pod uwagę raczej tylko w przypadku zgłoszeń w ostatniej chwili. Krupa podał, że wymogiem przy organizacji tego typu imprez jest optymalny czas dojazdu do miejsca konferencji rzędu maksymalnie 40 minut, najdłużej do godziny. Jak mówił, dojazd w takim czasie jest możliwy także z Krakowa.
Szczyt klimatyczny to jedno z dwóch wydarzeń światowej rangi, których organizatorem będą Katowice. W 2019 r. stolica Górnego Śląska będzie także gospodarzem Światowej Konferencji Antydopingowej. Krupa zapowiedział, że samorząd zamierza zabiegać o organizację kolejnych wielkich imprez, różnego typu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.