Kryterium ceny nie jest już najważniejsze w przetargach publicznych, urzędy centralne i samorządy biorą dziś pod uwagę także inne aspekty niż cena usługi - powiedział w poniedziałek (15 maja) na konferencji prasowej w Warszawie wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj.
W Ministerstwie Rozwoju przedstawiono w poniedziałek rezultaty badania kryteriów pozacenowych w przetargach publicznych ARC Rynek i Opinia, przeprowadzonego na zlecenie ZIPSEE "Cyfrowa Polska". Ogłoszono także start kampanii edukacyjnej "Czy cena czyni cuda w przetargach publicznych". Akcję - jak poinformowano - poparł Urząd Zamówień Publicznych.
- Dyktat kryterium ceny, wydaje mi się, został przełamany i rzeczywiście dzisiaj już tego problemu nie ma. Dokonało się to dwuetapowo: po pierwsze poprzez nowelizację (Prawa Zamówień Publicznych - PAP) z 2014 roku i później przez nowelizację z 2016 roku. Nowelizacja z 2014 (...) trend odwróciła, natomiast nie usunęła wszystkich problemów, bo (...) przepis był obchodzony poprzez zaniżanie wagi kryteriów pozacenowych. W związku z tym była potrzebna nowelizacja z 2016 r. - wskazał wiceminister.
- Wyzwaniem pozostaje kwestia praktycznego stosowania kryteriów pozacenowych (...) i sprawienia, by były odpowiednio jakościowe - mówił.
- U urzędnika jest tendencja do wybierania bezpiecznych, mierzalnych kryteriów. To jest dosyć naturalne - dodał.
Zauważył również, że zamówienia publiczne pozwalają dążyć do celu wpisanego w Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju - a więc uczynienia z administracji publicznej tzw. inteligentnego klienta, który kreuje rynek popytu na innowacje; kryteria pozacenowe, przedstawione w opisie zamówienia, mogłyby ten cel realizować.
Haładyj wspomniał też, że jeszcze 2-3 lata temu ponad 80 proc. przetargów zawierało tylko kryterium cenowe; w przypadku robót budowlanych było to nawet 92 proc.; dziś to 4 proc. - zauważył.
Według zaprezentowanego w poniedziałek badania przetargi publiczne najczęściej dotyczyły robót budowlanych, dostaw, gospodarowania odpadami, zakupów sprzętu komputerowego i oprogramowania, usług sprzątania, badań, reklamy czy szkoleń.
Z ankiety wynika, że osoby odpowiedzialne w urzędach za przetargi publiczne miały trudności z określaniem bardziej zaawansowanych kryteriów pozacenowych dla poszczególnych zamówień. Najchętniej i najczęściej poza ceną stosowały dwa podstawowe kryteria: okres udzielanej gwarancji (głównie na roboty budowlane, drogowe, zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania) oraz termin realizacji zamówienia (głównie na roboty budowlane, dostawy). Te kryteria - jak wyjaśniali autorzy ankiety - były łatwo mierzalne i zrozumiałe.
Najczęściej pomijane w przetargach były natomiast aspekty środowiskowe; tylko 11 proc. badanych urzędników jednostek samorządowych zadeklarowało, że brało je pod uwagę w każdym organizowanym zamówieniu publicznym. W urzędach centralnych - ani jeden.
Jeśli chodzi o wymogi techniczne, nikt z badanych pracujących w administracji publicznej nie zadeklarował, że kierował się nimi przy wszystkich przetargach. Na szczeblu samorządowym w tym przypadku 40 proc. urzędników stosowało je w każdym zamówieniu publicznym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.