Polska Grupa Górnicza odbudowuje fronty wydobywcze i zwiększa wydajność pracy. To reakcja na skutki decyzji produkcyjnych podjętych w latach 2014-2015.
- Liczba ścian wydobywczych w Kompanii Węglowej (na jej bazie powstała PGG – przyp. red.) zmniejszyła się z 42 w roku 2014 r. do 36 w roku 2015. Zakres zrealizowanych w tym czasie robót przygotowawczych wymusił dalsze zmniejszenie liczby ścian do 32 w roku 2017 r. – poinformował portal górniczy nettg.pl Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy spółki.
Po powstaniu Polskiej Grupy Górniczej w roku 2016 spółka niezwłocznie podjęła decyzję o odbudowie frontów wydobywczych. Pokłosiem tej decyzji będzie uruchomienie jeszcze w 2017 r. dwóch dodatkowych ścian wydobywcze w kopalni zespolonej Ruda. Okresowo dodatkowa ściana funkcjonować będzie w kopalni Bolesław Śmiały.
- Spółka dostrzega problem związany z wielkością wydobycia i na bieżąco reaguje na tę sytuację. Należy jednak pamiętać, że efekty podjętych działań będą w pełni widoczne za ok. 2,5 r., bo taki jest czas potrzebny na zrealizowanie pełnego cyklu inwestycyjnego. Spółka nie ocenia działań poprzednich władz, ale pojawiające się obecnie pytania dotyczące zmniejszonej wielkości produkcji w sposób bezpośredni dotyczą podjętych wtedy decyzji – zaznacza Głogowski.
Poprzez zwiększenie frontu wydobywczego PGG planuje systematycznie zwiększać wydajność oraz osiągnąć w 2019 r. stabilizację produkcji na poziomie nie mniejszym niż 32 mln t rocznie.
W marcu 2017 r. kopalnie opracowały „Programy działań na 2017 r.”. Ich celem jest ustabilizowanie wydobycia i odtworzenie frontu produkcyjnego. Planowane działania uwzględniają m.in. możliwość przyśpieszenia uruchomienia ścian, przyśpieszenie rozcinki złoża w celu uruchomienia dodatkowych ścian w 2017 r., poprawę wydajności ścian (wykorzystanie czasu dyspozycyjnego ściany) oraz podjęcie eksploatacji w dni wolne.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Za Malo ludzi na dole jest żeby to zrealizować... Zas Za dużo inspektorow i nadsztygarow z których nie ma korzyści ( chowają sie po łaźniach i prawie wogule nie zjeżdżają, boja sie podjąć decyzje bo sie na robocie nie znają) . Wesołych świąt tyle :)
Bez zatrudniania nowych pracowników i z niemal ciągłym wysyłaniem najlepszych i najbardziej doświadczonych górników na urlopy górnicze nic z tego nie będzie, chyba, że właśnie zaczną się przyjęcia.
Widzisz wszystko jest winą złego zarządzania bo obecnie tylko sosnica jako jedyna zarabia w PGG i wykonuje plan wydobywczy a niedawno była najgorszą kopalnią
Górnictwo ma szanse byc znowu rentownym, ale nie obejdzie sie bez pozbycia sie zakładów, które przez lata działają ciągle na minusie. przykładowo makoszowy, krupiński czy sośnica (która się pali). nie możemy funkcjonować, w systemie w którym ciągle finansujemy kopalnie ktore same sobie nie radzą. każda spółka węglowa ma zakłądy które są dochodowe i perspektywiczne
Zwiazki zawodowe juz wystarczajaco sie nachapały, geszefty na każdej grubie..kontra, kadra, sierpień 80..to ile kasy odpłynęło z górnictwa przez was, to jest jakiś absurd