Pomimo sukcesu, jakim niewątpliwie było zmieszczenie się w dedlajnie, nie było salw armatnich, ani nawet gromkich wybuchów radości. Może część twarzy była zwyczajnie zmęczona tygodniowymi negocjacjami? A może to weekendowy termin powodował, że świętowanie i tak przeszłoby bez echa, kiedy Polacy w znakomitej większości myśleli tylko o tym, żeby wygrzewać się w słońcu? Istnieje też teoria, że uśmiechy mogłyby wyczulonym na primaaprilisowe żarty w mediach odbiorcom sugerować, że to kolejna podpucha. Jakie są fakty?
Fakt pierwszy - resort energii wyrobił się w terminie i doszło do obiecywanego wchłonięcia kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego do struktur Polskiej Grupy Górniczej. Fakt drugi - obeszło się bez „rozlewu krwi i łez”, bo choć rozmowy były trudne, to jednak m.in. dzięki negocjacyjnym umiejętnościom ministrów nie doszło do większych niepokojów społecznych. Fakt trzeci - PGG umocniła swoją pozycję największego producenta węgla kamiennego w Unii Europejskiej (w skali Europy wciąż jeszcze trochę brakuje jej do ukraińskiego DTEK, chociaż przy obecnym zamieszaniu za wschodnią granicą ciężko stwierdzić, kto, gdzie i dla kogo pracuje). Fakt czwarty - nie wszyscy – jak zawsze – mają powody do radości.
Pod koniec ub. tygodnia i miesiąca PGE GiEK, Energa Kogeneracja, Enea, PGNiG Termika, Węglokoks, TF Silesia i FIPP FIZAN podpisały umowę inwestycyjną, która określa warunki inwestycji finansowej w Polską Grupę Górniczą. Poprzez zaangażowanie spółek energetycznych resort energii pomału zmierza w kierunku wertykalnej integracji, na wzór wspomnianego wcześniej DTEK. Z silnej gromady inwestorów najmniej do śmiechu jest chyba poznańskiej Enei, która z projektem pt. Polski Holding Węglowy mogła wiązać spore nadzieje.
Jeszcze kilka miesięcy temu pisaliśmy, że według różnych pogłosek spółka miała spory apetyt na kopalnie KHW (Punkt Widzenia z 20 października ub.r.), do których dostęp pozwoliłby jej rozwinąć tradingowe skrzydło firmy. Dzisiaj, po dołączeniu do szerokiego grona udziałowców PGG, Enea Trading nie tylko traci możliwość swobodniejszego dostępu do dobrego węgla z kopalni Wesoła, ale pod znakiem zapytania staje również jej udział w przejęciu aktywów EDF. Ministerstwo Energii nie powinno być jednak bardzo zawiedzione, bo podobnie jak przed dwoma laty przy renacjonalizacji Bogdanki, tak i teraz Poznań wyszedł przed szereg, sięgając wcześniej po inne dobro we francuskich rękach – należącą jeszcze niedawno do Engie - elektrownię w Połańcu.
Proszony o ocenę wchłonięcia KHW przez PGG, powtarzam od jakiegoś czasu ten sam sztampowy tekst: „duże statki trudniej zatopić, mniejsze lżej zawrócić”. Marynistyczna metafora ma wskazywać, że stojący na krawędzi upadku Holding nie miał zwyczajnie wyjścia i musiał podwiązać swoją barkę do karaweli Grupy. Z drugiej strony, molochowi z ponad 43 tys. ludzi na pokładzie nie będzie łatwo dostosowywać się do dynamicznie zmieniających się warunków na rynkach światowych, a te w poprzednim roku zmieniały się jak w kalejdoskopie upuszczonym w kolejce górskiej.
Tutaj pojawia się jednak pytanie, na ile w 2017 r. śląskie górnictwo będzie oglądać się na ceny w portach ARA? Brak inwestycji w kopalniach spowodował drastyczny spadek produkcji w ub.r., a brak pełnej realizacji planów techniczno-ekonomicznych przez producentów węgla nie tylko zmusił Węglokoks do zarzucenia ambitnych planów zwiększenia eksportu do nawet 6 mln t, ale też wprowadził pewien niepokój u odbiorców węgla, nawet tych, którzy bezpieczeństwo dostaw mieli mieć zagwarantowane kontraktami długoterminowymi.
Niskie wydobycie utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie również w roku bieżącym (tylko w lutym wyprodukowano milion ton węgla mniej rdr), co z jednej strony wprawia górnictwo i nadzorujący je resort w zakłopotanie, ale z drugiej daje mu przewagę negocjacyjną w rozmowach z energetyką i pozostałymi klientami, głównie z segmentu ciepłownictwa i pozostałych zakładów przemysłowych. Dla tych ostatnich ceny na warunkach EXW kopalnia rosną nieustannie od sierpnia i nie zanosi się na to, żeby miało się to zmienić w ślad za spadającymi od początku roku cenami DES ARA.
Dyrektor Działu Analiz Rynku Węgla Energomix i założyciel serwisu polishcoaldaily.com
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Grunt to zwącholi wyplewic z interesu, wtedy kazda kopalnia bedzie mogła dobrze prosperować
Enea nie ma co narzekać, za chwile sobie odbije kwestie wesołej
Moze połączone społki nie beda musiały sie az tak bardzo ogladac na ceny ara bo same beda mocno na nie wpływać.
Ja mysle ze marynistyczna metafora jest akurat trafnie dobrana, wszyscy stekali przy połączeniu khw z pgg (jak juz do niego doszło. kiedy wcześniek khw nie chciało sie z nikim łączyć to wszyscy lamentowali ze to taka zła decyzja. jaki z tego wniosek? ze ludziom nie dogodzisz, teraz jest przynajmniej stabilnie
Kolejny, nawiedzony analityk- marynista, których w tym kraju ostatnio dostatek.