Radni woj. śląskiego jednogłośnie przyjęli w piątek (7 kwietnia), na nadzwyczajnej sesji, uchwałę antysmogową dla tego regionu. To druga taka uchwała w kraju, po woj. małopolskim. Ograniczenia lub zakazy wynikające z uchwały obejmą całe województwo i cały rok kalendarzowy.
Za przyjęciem uchwały zagłosowało 41 obecnych podczas sesji radnych.
Ograniczenia lub zakazy wynikające z uchwały obejmą całe województwo i cały rok kalendarzowy. Uchwała nie zakazuje spalania węgla czy drewna. Wprowadza natomiast zakazy lub ograniczenia, które mają spowodować "cywilizowane spalanie". Oznacza to stosowanie odpowiednich jakościowo paliw stałych w odpowiednich urządzeniach.
Zgodnie z uchwałą od 1 września br. w regionie zacznie obowiązywać zakaz palenia mułami, flotami, mokrym drewnem i węglem brunatnym. Zacznie ponadto obowiązywać nakaz stosowania przy wymianie lub budowie nowych instalacji tylko urządzeń piątej klasy lub lepszych. Jak akcentują społecznicy z tzw. alarmów smogowych, kotły takie emitują podczas spalania 10-15 razy mniej pyłów, niż pozaklasowe.
Uchwała wprowadza też graniczne daty wymiany dotychczasowych instalacji niższej klasy - rozłożone w zależności od ich wieku lub klasy emisji od początku 2022 r. do początku 2028 r. Dopuszcza, pod określonymi warunkami, stosowanie kominków.
- To historyczna chwila dla naszego regionu; prawdopodobnie najważniejsza uchwała w tej kadencji sejmiku. () Smog, zanieczyszczenie powietrza to przede wszystkim nasze krótsze życie, nasze częstsze wizyty w szpitalu i zapadalność na ciężkie choroby. () Uchwała to pierwszy etap; bardzo ważny, ale teraz oczywiście musi nastąpić działanie - mówił w piątek marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa.
Władze tego regionu oszacowały, że działania przewidziane uchwałą, czyli przede wszystkim wymiana instalacji, będą oznaczały łączny koszt rzędu 6-7 mld zł w ciągu 10 lat. Wynika to z szacunków, zgodnie z którymi pieców i kotłów typu "domowego" (o mocy do 1 MW) w całym regionie jest ok. 700 tys., a średni koszt wymiany jednej instalacji na klasę 5. wynosi 10 tys. zł.
- Potrzebne jest na pewno zaangażowanie pieniędzy mieszkańców, bo to ludzie budują domy i inwestują w kotły, oraz pieniędzy samorządowych - szczebla gminnego, wojewódzkiego. Konieczne jest jednak wsparcie rządu, przede wszystkim dla osób, które nie są w stanie udźwignąć takiego wydatku. To musi być cały system pomocy społecznej - zaznaczył Saługa.
Podkreślił, że uchwała, aby mogła okazać się skuteczna, potrzebuje wsparcia rządu nie tylko w postaci środków na walkę z niską emisją (których znaczna część była dotąd dystrybuowana przez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej), ale też certyfikacji paliw stałych oraz przepisów zakazujących sprzedaży odbiorcom indywidualnym paliw najniższej jakości.
- Wszyscy mamy świadomość, że prace nad jakością powietrza w naszym województwie, choć już rozpoczęte, wymagają poważnego i wieloletniego trudu. Głównym problemem do rozwiązania jest niska emisja spalin, której źródłem są m.in. tradycyjne piece węglowe i domowe instalacje ciepłownicze - zaakcentował podczas sesji sejmiku metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.