Kolejny raz potwierdziła się stara prawda o tym, że natura jest nieprzewidywalna. Z uruchomionej w maju ub.r. ściany w ruchu Szczygłowice wydobycie miało przebiegać bezproblemowo, lecz nie pozwoliły na to warunki geologiczno-górnicze. Tylko dzięki pracowitości i olbrzymiemu zaangażowaniu załogi udało się uniknąć strat w pierwszych dwóch miesiącach br. Mało tego. Zakład wypracował zysk!
Podczas drążenia wyrobisk korytarzowych dla rozcięcia ściany XVIII w pokładzie 405/1 w ruchu Szczygłowice kopalni Knurów-Szczygłowice (JSW) okazało się, że w połowie planowanego wybiegu ściany występuje nieprzewidziane dotychczas zaburzenie geologiczne, uniemożliwiające eksploatację ściany w pełnym wybiegu.
- Trzeba było podjąć działania zmierzające do utrzymania zaplanowanego poziomu wydobycia - relacjonuje Adam Rzepka, kierownik robót górniczych ds. zbrojeń i likwidacji.
Podjęto decyzję o konieczności podzielenia wybiegu ściany na dwa odcinki i przezbrojeniu kompleksu ścianowego do nowo wydrążonej rozcinki. Uczyniono to w iście ekspresowym tempie 46 dni. Drugi odcinek ściany został ponownie uruchomiony 10 marca br. z dziesięciodniowym wyprzedzeniem. Planowane wydobycie ma osiągnąć 4 tys. t na dobę. Ale to nie wszystko.
Aby móc zrealizować plan, należało zintensyfikować wydobycie ze ściany XV w pokładzie 405/1 i rozpocząć przygotowania nowego rejonu eksploatacyjnego. Chodzi o rozcinkę dodatkowej ściany VIII w pokładzie 408/1, której nie było w planie na br.
- Skierowaliśmy tam dwa kombajny chodnikowe typu R-130 i AM50z-w. W celu przyspieszenia robót i poprawy warunków bezpieczeństwa pracy zastosowano kotwienie obudowy chodnikowej w trakcie drążenia. To pozwoliło na zwiększenie rozstawu odrzwi obudowy i uzyskanie postępów co najmniej 300 m miesięcznie. Wszystkie te działania były konieczne w celu utrzymania planu produkcji i zapewnienia płynności odbioru węgla przez kontrahentów – wyjaśnia dalej Adam Rzepka.
Tak więc dwa pierwsze miesiące tego roku nie pójdą na marne. Mimo tak ogromnych trudności, przyniosły wydobycie o 47 tys. t węgla koksowego większe niż zakładano. Wydrążono ponadto 196 m chodników ponad plan. Mobilizacja załogi była zatem ogromna. Przy pomocy elektrycznych kolejek spągowych i podwieszanych przemieszczono setki elementów kompleksu ścianowego.
- Bez sprawnie działającego transportu tempo prowadzonych robót z pewnością byłoby mniejsze - zauważa Szymon Makosz, kierownik Oddziału Zbrojeniowego.
- Najbardziej cieszy jednak fakt, że sukces naszej załogi nie był dziełem przypadku, a efektem solidnej roboty, której filarami byli przodowi kierujący przezbrojeniem: Stanisław Pluta, Mirosław Puk, Tomasz Musiolik, Krzysztof Skrzypiec, Andrzej Wikler, Adam Rzepka, Marek Rygiel, Przemysław Papuga, Adam Liszowski i Marcin Pieter. Całość nadzorowali sztygarzy oddziałowi: Szymon Makosz i Tomasz Kaliszewski – podkreśla Adam Rzepka.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.