Węgiel ze złóż Brzeziny i Piekary cechuje niska zawartość siarki i wysoka kaloryczność. Powstaje z niego wysokiej jakości ekogroszek, już teraz ceniony zwłaszcza przez indywidualnych odbiorców. Nasycenie rynku tym produktem wciąż jest jednak niewystarczające. Dlatego produkcja tego rodzaju sortymentu stanowi dla kopalni priorytetowe zadanie.
Ruch Piekary kopalni Bobrek-Piekary (Węglokoks Kraj) eksploatuje II warstwę pokładu 510. Obecnie wydobycie prowadzone jest z dwóch ścian dających w sumie ponad 5200 t węgla na dobę. Sprzedaż prowadzona jest na bieżąco. I pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu na zwałowisku przy zakładzie przeróbczym magazynowanych było kilkaset tysięcy ton węgla. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. W piekarskim ruchu zwykło się mówić, że węgiel tkwi jeszcze w ścianie, a już jest sprzedany. Zważywszy na jego parametry, nie ma się czemu dziwić. Surowiec jest słabo zasiarczony, ma niską zawartość popiołu, a jego wartość opałowa sięga 28 tys. kJ.
Najgorsze za nimi
- Z ręką na sercu powiem, że produkujemy z niego najlepszy ekogroszek na polskim rynku. Nasze laboratorium pilnuje jego parametrów jak przysłowiowego oka w głowie. Do 2020 r. będziemy fedrować węgiel z tego właśnie pokładu, usytuowanego w złożu Brzeziny, systemem ścianowym z zawałem stropu. W kolejnych latach planujemy prowadzenie wydobycia ze złoża Piekary, lecz tylko systemem chodnikowym z uwagi na ochronę powierzchni. Węgla wystarczy nam na pewno do 2030 r. – wylicza Marek Słota, główny inżynier mierniczo-geologiczny w ruchu Piekary kopalni Bobrek-Piekary.
Warunki geologiczno-górnicze w piekarskim zakładzie nie należą do łatwych, podobnie jak w całym polskim górnictwie węgla kamiennego. Najwięcej informacji na ten temat mają górnicy z oddziału G1. Aktualnie zatrudnieni są w ścianie 521 b, której wybieranie rozpoczęto w połowie 2016 r. Ma wybieg 600 m i jak na warunki piekarskie należy do najdłuższych. Jej wysokość dochodzi do 3 m.
- Najgorsze już za nami. Trzeba było przejechać przez stare wyrobiska kopalni Andaluzja, w których niegdyś znajdowały się warsztaty mechaniczne i elektryczne. Sporo wysiłku kosztowała nas likwidacja dawnej infrastruktury kopalnianej, która w nich pozostała. Teraz jest już z górki. Robota idzie zgodnie z planem, nie ma żadnych komplikacji geologiczno-górniczych. Ścianie pozostało w sumie 308 m wybiegu. Liczę, że pracę w niej zakończymy ok. czerwca br. Fedrujemy kombajnem Eickhoff. Postęp mamy dobry – 3 m na dobę, licząc dwie zmiany – opowiada Adrian Bury, sztygar zmianowy.
Starsi koledzy pilnują
Brygada przodowego Krzysztofa Zuchmantowicza składa się w większości z doświadczonych górników.
- Niewielu mamy nowicjuszy. Nawet ci najmłodsi mają już za sobą od 5 do10 lat pracy. To może nawet lepiej, bo robota idzie szybciej. Najważniejsze, że zespół jest zgrany. Ludzie przejawiają ponadprzeciętne ambicje, chcą się dokształcać, brać udział w kursach, uzyskiwać dodatkowe uprawnienia. Mam w ekipie pracowników uniwersalnych, doskonale radzących sobie na każdym odcinku i w każdej sytuacji – przyznaje Zuchmantowicz.
Damian Miś ukończył technikum teleinformatyczne. Pracuje w charakterze operatora obudowy zmechanizowanej. Jest jednym z najmłodszych pracowników brygady. Legitymuje się pięcioletnim stażem pracy.
- Starsi koledzy pilnują, uczą, doradzają. Niebawem kilku odejdzie na emerytury, warto więc posłuchać, co mają do powiedzenia. Przy tym tempie odejść za kilka lat będę najstarszym górnikiem w brygadzie i to ja będę uczył młodzież – zauważa Damian Miś.
Zarówno starzy, jak i młodzi górnicy cenią sobie pracę w kopalni, a nade wszystko perspektywy na przyszłość.
- Atmosfera jest wyraźnie lepsza niż za czasów Kompanii Węglowej. Czuje się stabilizację, nikt nie rozpoczyna szychty od dyskusji na temat „co będzie z nami jutro”. To ma kolosalny wpływ na bezpieczeństwo pracy – przekonuje przodowy.
W projekcie zagospodarowania złoże w pokładzie 510 podzielone zostało na trzy warstwy. Trzecia - przystropowa, została już wybrana. Obecnie trwa eksploatacja warstwy II - środkowej. Pozostała jeszcze warstwa I przyspągowa. Jej wybieranie – według planów – ma się rozpocząć pod koniec br. Wówczas też uruchomiona zostanie nowa ściana.
Warto przy okazji wspomnieć o nowej linii do paczkowania ekogroszku Skarbek – sztandarowego produktu kopalni Bobrek-Piekary. Trwa właśnie jej rozruch. Obecnie piekarski ruch produkuje ok. 600 t ekogroszku na dobę, z czego 75 t to węgiel paczkowany. Po pełnym uruchomieniu nowej inwestycji do worków trafi 20 t ekogroszku na godzinę, czyli aż cztery razy więcej niż obecnie (5 t). Dzienna produkcja pakowanego sortymentu kształtować się ma na poziomie 200 t na dobę przy systemie pracy na dwie zmiany. Ale jeśli zapotrzebowanie rynku okaże się większe, zostanie odpowiednio zwiększona. Sprzyjać temu będą warunki techniczne nowej paczkowalni. Jej szacowane moce produkcyjne sięgają nawet 300 t Skarbka na dobę.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Szkoda ze nie napiszą nic o bramkach jak do bydła na szybach i problemach jakie one generują, wieczne braki wejść , zjazdów czy przekroczonych czasach między zjazdami - tony makulatury, ludzie którzy chodzą do pracy a wiecznie tłumaczą się z nieobecności, Wywalona kasa w błoto ! a na ruchu piekary nie ma nawet gdzie zaparkować samochodu
Zobaczycie za niedlugo tutaj beda pisac o krupinskim i to nie zle tylko w samych superlatywach , tak no niestety wyglada:(
I pomyslec ze były plany likwidacji tej kopalni do 2015 roku ... gdy pracownikow alokowano na inne kopalnie ... Pytanie zasadnie dlaczego Kompania Weglowa wykazywała stary a Weglokoks osiaga wielomilionowe zyski ? Może władze spólki Weglokoks Kraj pochwala sie wynikami za poprzedni rok ?, a Rada Nadzorcza uchyli rabka tajemnicy dlaczego odwołano wybitnego prezesa Kozakowskiego w listopadzie ubieglego roku ?
Powodzenia Panowie! Szczęść Wam Boże