Katowickie Tabu Węglowe, czyli o czym nie mówiono na konferencji Bogdanki, albo można powiedzieć inaczej - o czym mówiono niewiele i niechętnie. 9,2 mln t węgla rocznie i CAPEX na poziomie 4 mld zł w następnych 8 latach przy realizacji elastycznego scenariusza rozwoju – m.in. tym chwaliła się podczas piątkowego (10 lutego) spotkania z dziennikarzami w warszawskim hotelu Regent lubelska Bogdanka.
W towarzystwie Mirosława Kowalika, prezesa Grupy Enea (która jest właścicielem LWB) oraz Grzegorza Tobiszowskiego, odpowiedzialnego za górnictwo wiceszefa resortu energii (który jest „właścicielem” Enei), prezes Krzysztof Szlaga prezentował założenia nowej strategii rozwoju dla Obszaru Wydobycie Grupy Enea do roku 2025, z perspektywą do roku 2030.
O ambitnych planach Lubelskiego Węgla Bogdanka media zdążyły już wszystko napisać, wyliczmy więc już tylko te najważniejsze celem przypomnienia: synergia obszaru wydobywczo-wytwórczego w trójkącie Kozienice-Bogdanka-Połaniec, podwojenie zasobów operatywnych (do 446 mln t z 227 mln t obecnie), przedłużenie żywotności kopalni do 50 lat, a w obszarze innowacji – koncepcja Kopalni Inteligentnych Rozwiązań oraz przygotowanie PFS pod budowę instalacji zgazowania węgla.
Tyle w kwestii życzeń i uśmiechów, przynajmniej po stronie prezentujących, ponieważ kiedy padło pierwsze pytanie w części Q&A, część zaproszonych przedstawicieli prasy nie ukrywało ogromnego zainteresowania odpowiedzią. Pytanie dotyczyło planowanego zaangażowania finansowego Grupy Enea w Katowicki Holding Węglowy, w kontekście zmiany koncepcji restrukturyzacji KHW (wchłonięcie kopalń przez Polską Grupę Górniczą zamiast pierwotnej transformacji w Polski Holding Węglowy). Znany z ekspresji minister Tobiszowski wskazał, że konferencja poświęcona jest górnictwu lubelskiemu, a nie śląskiemu i tradycyjnie już wezwał media do tego, żeby zaprzestały poszukiwań sensacji.
Tego samego pytania nie uniknął też prezes Kowalik, który dopiero co podkreślał, jak ważne miejsce w strategii Grupy Enea zajmuje segment Wydobycia. Pytanie w zasadzie całkiem trafione, ponieważ jeszcze na jesieni wiele spekulowano na temat rozwoju segmentu Trading (węgla), do które niezbędne byłoby posiadanie dostępu do najlepszego w Polsce surowca z kopalń KHW, a którego nie jest w stanie dostarczyć LWB. Podobnie jednak jak wcześniej minister Tobiszowski, tak i Kowalik nie udzielił żadnych satysfakcjonujących odpowiedzi, dając do zrozumienia, że „inwestycja” w powiększoną PGG jest obecnie przedmiotem analizy biznesowej.
Z innych tematów - Prezes Szlaga potwierdził, że węgiel gruby dalej stanowić będzie nie więcej niż 1 proc. produkcji (ze względu na parametry złoża eksploatowanego przez Bogdankę) i na lokalnym rynku odbiorców detalicznych dalej królować będzie paliwo z importu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.