- Musimy zdecydowanie podkreślać nasz sprzeciw wobec zapisów pakietu zimowego w zakresie eliminującym energetykę węglową - mówi w rozmowie z Anetą Wieczerzak-Krusińską na łamach środowej (25 stycznia) Rzeczpospolitej minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Wyjaśnia, że w tzw. pakiecie zimowym UE granicę emisyjności CO2 ustawiono na 550 kg/MWh, co wyklucza nawet nowoczesne bloki energetyczne opalane węglem. Brulsela nie konsultowała swoich pomysłów i zdaniem ministra musi od nich odstąpić.
- Nie będziemy w stanie tak szybko, jak chce Unia, przestawić się na alternatywne źrodła energii. Pozostanie nam import. Zdrożeją uprawnienia do emisji CO2 (już dziś kosztują 5 euro, co stanowi ponad 10 proc. ceny hurtowej w Polsce). W efekcie za energię odbiorca będzie płacił nawet 60-70 proc. więcej. To uderzy w naszą konkurencyjność. W 2030 r. nasze PKB może być niższe niż obecnie. Czy Polacy mogą zgodzić się na taki wzrost? - mówi Krzysztof Tchórzewski, szacując, że proces odchodzenia od węgla w Polsce zamie ok. 50 lat, a nie 5 lat, jak wyobraża sobie UE.
W najbliższych latach Ministerstwo Energii planuje budowę kosztem 40 mld zł nowych bloków węglowych. Powstaną m.in. przy kopalni Bogdanka i w elektrowni Dolna Odra, a być może też w Ostrołęce, elektrowniach Czeczott, Nowy Rybnik i Łagisza. Z 44 pracujących bloków po 200 MW połowa musi przejść modernizację, a zlikwidowanych zozstanie 10-12.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Niemcom tez sie nie podoba ta cala akcja z pakietem zimowym, bardzo wysrubowane normy zaperezentowała unia europejska, ciekawe czy uda sie wynogocjowac lepsze warunki
Ja rozumiem nurt dekarbonizacji europy ale tempo tych zmian jest jak na razie za duze na nasz rynek
Nie tylko Polska sprzeciwia sie postanowieniom pakietu zimowego