Takie zamiary ma samorząd wojewódzki. W czwartek (12 stycznia) marszałek śląski Wojciech Saługa przedstawił projekt ustawy antysmogowej. Może być ona przegłosowana jeszcze w tym kwartale. Uchwała zaczęłaby obowiązywać od 1 września 2017 r.
Ale nie w każdym jej punkcie. Ten stanowiący, że „każdy, kto buduje nowy dom i zamierza ogrzewać go węglem lub drewnem” ma obowiązek zainstalować od razu kocioł klasy 5” byłby obowiązującym „12 miesięcy od dnia wejścia w życie uchwały”.
Marszałek Saługa podkreślił, że najwięcej zależeć będzie od lokalnych samorządów. To one wezmą na siebie finansowy ciężar przekształceń wynikających z – dziś jeszcze projektu – uchwały antysmogowej.
- Teoretycznie rzecz biorąc, gdyby za zmiany miało zapłacić województwo, to na to przedsięwzięcie, rozłożone w sumie na dziesięć lat, należałoby przeznaczyć cztery roczne budżety województwa – podkreślił marszałek śląski.
A roczny budżet samorządu wojewódzkiego oscyluje wokół 1,5 mld zł. Problem jest tak spory i jednocześnie kosztowny. Szacuje się, że w województwie śląskim grzeje 700 tys. pozaklasowych źródeł ogrzewania zasilanych paliwem stałym.
Co więc zaproponowano w projekcie uchwały antysmogowej?
Przede wszystkim: uchwała nie zakazuje spalania węgla i drewna. „Wprowadza takie zakazy i ograniczenia, które mogą spowodować cywilizowane spalania, co oznacza stosowanie odpowiednich jakościowo paliw stałych w odpowiednich urządzeniach grzewczych”. Uchwałą będą objete wszystkie kotły i piece na paliwo stałe niezależnie od ich przeznaczenia, tj. do ogrzewania budynków, ogrzewania wody czy przygotowania posiłków. Dotyczyć będzie ona także „całego sektora mieszkaniowego oraz działalności gospodarczej, gdzie użytkowane są kotły typu domowego (o mocy do 1 MW)”.
Gdy uchwała wejdzie w życie (nic nie wskazuje, by tak się nie stało), to zakazane będzie spalanie węgla brunatnego, mułów, flotokoncentratów i wilgotnego drewna. Nie będzie w niej zapisów o zakazie spalania odpadów, ponieważ reguluje to ustawa (jak widać mało skutecznie) o odpadach z 14 grudnia 2012 r.
I najważniejsze: wymiana kotłów węglowych niskiej klasy na kotły klasy 5 (lub ich likwidacji, gdy dochodzi do zmiany sposobu ogrzewania – na gazowe, elektryczne lub przyłączenie do sieci ciepłowniczej). Granicznymi datami są:
• 1 stycznia 2022 r. - dla kotłów, które zostały wyprodukowane 10 i więcej lat temu;
• 1 stycznia 2024 r. - dla kotłów 5-10 lat od daty produkcji;
• 1 stycznia 2026 r. – dla kotłów mniej niż 5-letnich (od daty produkcji wybitej na tabliczce znamionowej);
• 1 stycznia 2028 r. - dla kotłów klasy 3 i 4.
Co prawda miernik czystości powietrza, z którym do dziennikarzy przyszedł marszałek wykazywał, że jest OK, tym nie mniej Wojciech Saługa uważa, że zagrożenie smogowe wróci. Gdyby sytuacja się powtórzyła w takim wymiarze, jak w pierwszym i drugim tygodniu stycznia, to – podkreślił marszałek – Koleje Śląskie będą woziły pasażerów za darmo.
- Spaliny samochodowe także przyczyniają się do smogu, więc dobrze, aby w przypadku jego wystąpienia kierowcy skorzystali z innych środków transportu – wyjaśnił Wojciech Saługa, apelując jednocześnie do przewoźników autobusowych, by w takich przypadkach również kursowały za darmo.
W październiku 2015 r. prezydent RP podpisał Prawo ochrony środowiska, tzw. ustawę antysmogową. Ustawa ta umożliwia m.in. zastosowanie na szczeblu lokalnym prawnych rozwiązań przyczyniających się do poprawy jakości powietrza. Samorządy na podstawie tej ustawy mogą wprowadzać na konkretnym terenie normy techniczne, emisyjne i jakościowe dla instalacji spalania paliw.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przecież samorządów na to nie stać, pan marszałek zwróci się do rządu teraz o pomoc, a co robił przez ostatnie 8 lat, smogu nie było????
Nie powiedziano nic o kominach. Nie pomoże najwyższa klasa kotła, jeśli przekrój komina będzie za mały. Tak jest w 80% przypadków. Jeśli dopływ powietrza będzie niewystarczający, to w komorze paleniskowej zamiast palenia się nastąpi odgazowanie (benzo-a-pireny!) i niezupełne spalanie (trujące CO i sadza). Wtedy nawet drogie kotły nie pomogą. Panowie urzędnicy - termodynamika się kłania !
Samochody?? Chętnie, ale jak będe zarabiał 2 tyś. €, a nie 2 tyś. zł jak wielu rodaków. Wtedy nardzo chętnie kupię nowy z salonu.
Wymiana samochodów starszych na samochody spełniające normę min euro5 itd odpowiednio razem z kotłami wymienimy stare samochody których zachodni sąsiedzi się pozbyli a rodacy kupili