Po 2020 r. można spodziewać się ograniczenia napływu funduszy z Unii Europejskiej, choć zapewne Polska nadal będzie otrzymywać więcej pieniędzy niż inne kraje wspólnoty - ocenili w środę (4 stycznia) uczestnicy debaty ośrodka Warsaw Enterprise Institute (WEI) poświęconej inwestycjom.
Wiceprezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej Włodzimierz Ehrenhalt stwierdził, że z ograniczeniem środków należy się liczyć w energetyce, zwłaszcza węglowej.
- Rozpoczynając inwestycje i patrząc na to, co się dzieje w Unii Europejskiej, patrząc na nasze relacje z UE, musimy się z tym liczyć i musimy zaplanować sytuację, w której w części inwestycji energetycznych zostaniemy osamotnieni. Szczególnie w tych dotyczących węgla - podkreślił.
- Jeśli chodzi o inwestycje transportowe, to też sytuacja jest dalece inna, niż w poprzedniej perspektywie - powiedział samorządowiec i ekspert ds. infrastruktury Patryk Wild.
- W perspektywie poprzedniej niewykonanie inwestycji na kolei nie skutkowało utratą tych pieniędzy, tylko przesuwano je na inne cele, np. związane z transportem miejskim czy zakupem taboru - wskazał.
- Dzisiaj nastawienie Komisji Europejskiej do przesunięć jest bardzo niechętne i pieniądze niewykorzystane na kolei prawdopodobnie trafią z powrotem do budżetu unijnego - dodał.
- A jeżeli chodzi o przyszłą perspektywę, to (...) w obecnej sytuacji politycznej UE po Breksicie i przy narastających tendencjach izolacjonistycznych w głównych krajach Unii trudno zakładać odpowiedzialnie, że będziemy mieli jakieś bardzo istotne środki - zauważył.
Grzegorz Osiecki z "Dziennika Gazety Prawnej" zauważył, że w unijnej perspektywie budżetowej po 2020 roku Polska i tak będzie otrzymywała duże pieniądze np. w porównaniu do Niemiec.
- Wszystko jednak będzie zależało od polityki wewnątrzunijnej: Brexit trzeba będzie brać na poważnie, a poza tym będą istotne układy w Komisji Europejskiej i siła polityczna wewnątrz UE - powiedział.
Przypomniał, że przy układaniu obecnej perspektywy finansowej UE komisarzem ds. budżetu był Janusz Lewandowski. Teraz - zdaniem Osieckiego - "walka może być bardziej ostra" i istnieje ryzyko ograniczenia środków dla Polski.
Polska na lata 2014-2020 ma do wykorzystania 82,5 mld euro z UE. W poprzedniej perspektywie (2007-2013) miała ok. 15 mld euro mniej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.