W środę (4 stycznia) w należącej do Taurona Wydobycie kopalni Janina w Libiążu zginął 26-letni górnik.
Do tragicznego wypadku doszło w ok. 6.00 na głębokości 350 m. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn, pracujący pod ziemią górnik został wciągnięty przez uruchomiony taśmociąg.
- Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o zdarzeniu została wszczęta akcja ratunkowa. W rejon wypadku udał się lekarz dyżurny. Do ZG Janina został wezwany zespół karetki reanimacyjnej. O godz. 7.25 przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził zgon poszkodowanego pracownika - wyjaśnia portalowi górniczemu nettg.pl Zofia Mrożek, z biura prasowego Taurona Wydobycie.
Przyczyny wypadku bada teraz specjalna komisja. Na miejscu są: policja, prokuratur i pracownicy Okręgowego Urzędu Górniczego.
To pierwszy wypadek śmiertelny w polskim górnictwie w tym roku. W 2016 r. było ich w sumie 27, w tym 10 w kopalniach węgla kamiennego i 17 w górnictwie rud miedzi. Do pierwszego śmiertelnego wypadku w zeszłym roku doszło 12 stycznia w należącym do KGHM zakładzie Rudna.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.