Zbyt długie szwędanie się po powierzchni i za mało czasu na zrobienie zdjęć w podziemiach. Tak turysta odbiera stuminutowe zwiedzanie Starej Kopalni w Wałbrzychu. - Nie ma czasu, za dziesięć minut mam kolejną grupę! - można usłyszeć od przewodnika idąc w pośpiechu dawną sztolnią transportową.
Minęły już dwa lata, odkąd 8 listopada 2014 roku udostępniono turystom po trzyletnim remoncie obiekty Kopalni Węgla Kamiennego Thorez w Wałbrzychu. Teraz jest to Park Wielokulturowy Stara Kopalnia. To, co jest najciekawsze dla turystów i co powinno być najbardziej wyeksponowane, czyli podziemna trasa turystyczna w wyrobiskach z XX wieku, potraktowane zostało po macoszemu, jako końcowy dodatek do zwiedzanych obiektów.
Zanim 2 maja 2011 roku wstrzymano przyjmowanie turystów, zwiedzali oni na terenie kopalni schron przeciwlotniczy, którego wystrój zaaranżowano na górnicze wyrobisko pokazowe, oraz krótki odcinek Lisiej Sztolni. Teraz Lisia Sztolnia jest zupełnie niedostępna, a turyści wchodzą do podziemi przez dawny schron. Z niego niedaleko za wejściem wydrążono obetonowaną pochylnię do korytarza transportowego. To fragment leżących kilka metrów pod ziemią wyrobisk z 1960 roku w obudowie ŁP, którymi przewożono skałę płonną od szybu Sobótka na hałdę. Spąg został elegancko wybetonowany, a ociosy wzmocniono elementami drewnianymi. Na końcu trasy zwiedzania wykonany został ogromny szyb, a w nim winda oraz klatka schodowa. Kto planuje, aby właśnie w korytarzu transportowym wykonać spokojnie zdjęcia, np. ze statywu, może być rozczarowany. Zwyczajnie nie ma na to czasu, bo przejście trasy podziemnej zostawiono na sam koniec zwiedzania Starej Kopalni i przewodnik musi zdążyć, aby za kilka czy kilkanaście minut przejąć kolejną grupę. Za to na początku wycieczki dużo uwagi poświęca się na gabloty i eksponaty muzealne w części naziemnej, a turyści momentami niecierpliwią się czekając, kiedy wreszcie wejdą do podziemi kopalni.
W niewielkim stopniu jak na razie wykorzystano wałbrzyską legendę o rzekomym złotym pociągu. A to przecież na terenie Starej Kopalni 15 grudnia 2015 roku odbyła się głośna konferencja prasowa naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej. Wtedy to podano wyniki badań terenowych w rejonie 65. kilometra linii kolejowej nr 274, stwierdzające brak w tym miejscu ukrytego pociągu. Owszem, w upadowej będącej przedłużeniem korytarza transportowego zamontowano coś w rodzaju podświetlanego obrazka złotego pociągu, ale na pewno można by bardziej uwydatnić ten motyw.
Na zagospodarowanie czeka dawny kopalniany schron przeciwlotniczy wydrążony w latach 1939-1941, który do 2011 roku udostępniany turystom jako Sztolnia Julia. W trakcie remontu i adaptacji terenu kopalni został on nieco skrócony, gdyż ścięto zbocze, w którym go wydrążono. To już zresztą było drugie obcięcie schronu, bo w 1974 roku zmniejszono go po raz pierwszy, gdy budowano łaźnię górniczą, która zajęła część zbocza. Tym razem wyniesiono też ze schronu dużą część wyposażenia górniczego, w tym kolejkę podwieszaną, ekspozycję ściany eksploatacyjnej, wagoniki, telefony, tabliczki czy narzędzia górnicze. Ociosy schronu zostały w niektórych miejscach wzmocnione. Teraz planuje się ponownie wstawić eksponaty i znowu włączyć schron do trasy zwiedzania.
Stara Kopalnia odnowiona została na wysoki połysk. Zwiedzanie zaczyna się od wejścia do dawnej łaźni, w której eleganckie kafelki, czyste ściany i metalizujące drzwi windy bardziej przypominają ekskluzywną klinikę szpitalną. Właśnie w takiej scenerii ustawiono metalową figurę Wincentego Pstrowskiego, przeniesioną ze zlikwidowanej łaźni łańcuszkowej. Turysta nie ma za to dysonansu, gdy podziwia panoramę Gór Wałbrzyskich i Kotliny Wałbrzyskiej z liczącej 24 metry stalowo-betonowej oszklonej wieży widokowej. Zbudowano ją w miejscu zburzonej chłodni kominowej, niedaleko wejścia do byłego schronu przeciwlotniczego. Na platformę widokową wieży można wjechać windą, lub wejść schodami. Czyste dachy i odświeżone elewacje budynków dawnej KWK Thorez mogą skłaniać do żartu, że zawartość złotego pociągu została dobrze zainwestowana.
Kierownictwo Starej Kopalni nie pomyślało jak dotąd, aby sprzedawać bilety tylko do podziemnej trasy turystycznej oraz tylko na wieżę widokową. Są przecież całe rzesze turystów, których nie interesują naziemne obiekty pokopalniane, lecz wyłącznie podziemia. Są też tacy, którym wystarczy sam wjazd na wieżę widokową. Na razie możliwe jest zwiedzanie tylko w pakiecie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.