W czwartek (15 grudnia) o godz 21.10 zakończył się podziemny protest w kopalni Makoszowy - poinformował portal górniczy nettg.pl Witold Jajszczok, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń, do której należy zakład zlokalizowany w Zabrzu.
Przypomnijmy, że akcja rozpoczęła się o godz. 1.30. Wówczas jeden z górników postanowił zostać na dole kopalni. Później dołączyli do niego inni. Liczba protestujących zmieniała się i o godz. 16.30 było ich 11., w tym dwóch związkowców. Przebywali oni 800 m pod ziemią w pobliżu szybu. Protest w żaden sposób nie wpłynął na prace zakładu.
Przypomnijmy, że pozostająca w strukturach SRK i przynosząca straty kopalnia Makoszowy w Zabrzu, jedynie do końca tego roku może korzystać z dopłat do strat produkcyjnych. Pracującym tam górnikom zaproponowano przejście do pracy w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej oraz należącej do JSW kopalni Knurów-Szczygłowice. Ofertą ze strony PGG zainteresowanie w czwartek do godz. 13. wyraziło 220 osób, które złożyły podania. Ponad 150 osób do wczoraj zadeklarowało chęć podjęcia pracy w Knurowie-Szczygłowicach. W kopalni Makoszowy zatrudnionych jest blisko 1400 osób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.