Przepisy, które pozwolą ograniczyć walkę z czarną i szarą strefą na rynku paliw muszą działać łącznie - uznali uczestnicy konferencji poświęconej skuteczności pakietu paliwowego i energetycznego w ograniczeniu szarej strefy.
Ich zdaniem wprowadzenie latem br. nowych rozwiązań, początkowo wyhamowało proceder nielegalnego handlu paliwami, lecz z najnowszych danych wynika, że przestępcy próbują dostosować się do nowych warunków - podkreślali podczas konferencji Nafta - Chemia w Warszawie.
Od sierpnia br. obowiązuje tzw. pakiet paliwowy, który ma ułatwić walkę z wyłudzeniami podatku od towarów i usług (VAT) w wewnątrzwspólnotowym obrocie paliwami ciekłymi. Zmiany mają uszczelnić polski system podatkowy. Z kolei od września stopniowo wchodzi w życie nowelizacja prawa energetycznego i innych ustaw związanych z paliwami ciekłymi i gazowymi (tzw. pakiet energetyczny), który z kolei ma przywrócić zasady uczciwej konkurencji na rynkach tych paliw. Od stycznia 2017 ma zacząć działać pakiet przewozowy (transportowy), który jest obecnie w konsultacjach. Te rozwiązania dotyczą monitorowania przemieszczania paliw w kraju.
Po wprowadzeniu w życie pakietu paliwowego w Polsce w sierpniu o 20 proc. wzrósł rynek legalnych paliw, spadła też liczba cystern wjeżdżających do Polski z kierunku niemieckiego ; z około 750 dziennie do 150-200 dziennie.
- Było wyraźnie widać, że ten rynek się zmienił - mówił podczas konferencji prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego Leszek Wieciech. Jednak jak wskazał już październikowe dane pokazują mniejszą wzrostu skalę rok do roku.
- To jest tak, jak na wojnie. Gdy wprowadza się nowy rodzaj broni, trzeba być przygotowanym na to, że przeciwnik wymyśli jeszcze nowocześniejszą broń - dodał.
Jego zdaniem przestępcy nie zamierzają szybko i łatwo zrezygnować z pieniędzy i starają się znaleźć różne metody obejścia istniejących regulacji. Zdaniem szefa POPiHN wejście w życie jednego pakietu sprawy nie rozwiąże, mogą zacząć działać tylko łącznie.
Kamil Wyszkowski dyrektor Global Compact Poland, który w piątek zaprezentuje raport nt. szarej strefy w Polsce powiedział, że zyski z wyłudzeń watowskich są większe niż skumulowane zyski z handlu narkotykami. Szacuje się, szara i czarna strefa gospodarki w Polsce to 217 mld zł rocznie.
- Przestępczość się profesjonalizuje, to już nie są panowie z bejsbolami - mówił.
Jego zdaniem przestępcy stosują coraz bardziej bezwzględne ale i "wysublimowane" metody. Jak przykład podał obserwowany ostatnio proceder dotyczący rejestracji firm na tzw. słupa. Kiedyś "słupem", jak powiedział, była osoba związana z mafią. Ponieważ organy ścigania mogły przez nią dotrzeć do organizacji przestępczej, coraz częściej do rejestracji fikcyjnych firm środowiska przestępcze używały danych osób, którym skradziono dowody osobiste lub szukały chętnych (za kilkudziesięciotysięcznym wynagrodzeniem) wśród chorych w stanie terminalnym np. w hospicjach. Po śmierci takiej osoby postępowanie w sprawie "słupa" jest umarzane.
Dlatego - jego zdaniem - przepisy trzeba wdrażać systemowo, konieczne jest też powołanie w resorcie finansów jednolitej służby odpowiedzialnej za walkę z wyłudzeniami. Wyszkowski postuluje też dofinansowanie służb walczących z mafiami, należy też przeszkolić też sędziów i prokuratorów w sprawach gospodarczych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.