Zespół wyłoniony przez Wojewódzką Radę Dialogu Społecznego przeanalizuje ponownie zasadność decyzji o przekazaniu kopalni Krupiński do SRK. W analizie mają zostać uwzględnione rosnące ceny węgla. Minister energii Krzysztof Tchórzewski jest jednak sceptyczny wobec zmiany postanowień zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
W siedzibie Zarządu Regionu śląsko-dąbrowskiej Solidarności, w poniedziałek (24 października), odbyło się posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Tematem spotkania była przyszłość kopalni Krupiński w Suszcu. Udział w nim wzięli m.in. minister energii Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski.
8 sierpnia br. zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podjął decyzję o przekazaniu Krupińskiego do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Miałoby to nastąpić na początku 2017 r. Decyzja ta została podtrzymana przez radę nadzorczą spółki. Aby stała się wiążąca, musi ją także przyjąć Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, które odbędzie się 25 listopada. Jak powiedział dziennikarzom po posiedzeniu WRDS minister Tchórzewski, do tego czasu jest przestrzeń na analizy.
Przeniesienie Krupińskiego do SRK było jednym z warunków zawarcia przez JSW umowy restrukturyzacyjnej z bankami, które rozłożyły w czasie zobowiązania spółki. Jak tłumaczył minister podczas posiedzenia, jeśli walne zgromadzenie nie przyjmie uchwały dotyczącej przekazania kopalni, umowa przestanie obowiązywać. W sytuacji, gdyby banki zażądały spłaty wierzytelności, może to oznaczać upadłość Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Z przeprowadzonych w JSW analiz wynika, że aby przedłużyć żywotność kopalni Krupiński do 2021 r., potrzeba 300 mln zł. Analiza została wykonana przy założeniu, że cena węgla wynosić będzie 223 zł/t. Jak informowali przedstawiciele spółki, obecne transakcje spotowe zawierane są po cenie 200 zł/t.
Krzysztof Tchórzewski zwrócił uwagę, że przyszłoroczne kontraktacje dla Polskiej Grupy Górniczej zawierane są po cenie wynoszącej ok. 195 zł/t.
Związkowcy wskazali, że analizy dotyczące przyszłości kopalni zostały przeprowadzone przed obecnym wzrostem cen węgla. Nie przyjęli do wiadomości, że zwyżki są zjawiskiem czasowym. Tłumaczyli także, że kwota 300 mln zł konieczna jest na inwestycje umożliwiające wydobycie najlepszej jakości węgla koksującego typu hard (35.1), osiągającego najwyższe ceny na rynku. Inwestycja ta gwarantowałaby osiągnięcie rentowności kopalni na najbliższe kilkanaście, a nie kilka lat, a zwrot kosztów inwestycji w udostępnienie tych złóż może nastąpić w krótkim czasie.
Środków na inwestycje w kopalnię Krupiński fizycznie nie ma. Banki nie udzielają górnictwu nie tylko kredytów inwestycyjnych, ale też obrotowych. JSW już w 2019 r. potrzebować będzie 200 mln zł na spłatę zobowiązań wobec banków i kolejne 200 mln zł na realizację zawieszonych obecnie świadczeń pracowniczych. Ok. 600 mln zł musi przeznaczyć na odtworzenie frontów eksploatacyjnych. Spółka w II kw. 2017 r. przewiduje emisję akcji. O powodzeniu projektu, z którego JSW spodziewa się uzyskać 500 mln zł, stanowić będzie m.in. zaufanie inwestorów.
Obecnie JSW do tony węgla produkowanej w kopalni Krupiński dokłada 70 zł. Kopalnia w latach 2006-2015 wygenerowała ok. 1 mld zł strat.
Jak wskazuje Tomasz Gawlik, prezes JSW, w razie przeniesienia Krupińskiego do SRK nikt z załogi kopalni nie straci pracy. Ok. 500 osób zadeklarowało chęć skorzystania z osłon. Reszta pracowników znajdzie zatrudnienie w pozostałych zakładach JSW. Gawlik ujawnił także, że na terenie kopalni Krupiński powstać ma centrum zakupowe, które da pracę 600 osobom.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kolorz to i owszem cwaniak niesamowity ale Tobiszowski czy Tchórzewski zrobili dla górnictwa bardzo duzo
sosnica ma czas do stycznia, nie wiem o co ci chodzi?
a decyzja o SOSNICY też odroczona? gawęda chwalił sosnice jak to bardzo się poprawiło, chyba do wczoraj. Co się dzieje tam ukrywają? Zmowa milczenia?
Banda cwaniaków i nic więcej, szkoda cokolwiek o tych panach pisać pozytywnie.
moze fachowców poszukaj wśród zwącholi, Chwiluk wydaje sie super ekonomistom, co 3 mld by chciał w Makoszowy władować. Albo Kolorz, ostatnio czytałem jego artykuł o reaktorach jądrowych na śląsku.....istne sci-fi
Kolorz to faktycznie żaden fachowiec ale Tobiszowski to już stary wyga, który górnictwo zna od podszewki. Jego pomysł był z powołaniem PGG w pierwszej kolejności.
jak im pomóc zeby normalnie funkcjonowały> Wychdozisz z bardzo zwodniczej logiki ktora mowi ze wszystko da sie naprawic, czasami naprawa całosci oznacza likwidacje psozczególnych elementów ktore nie odnajdują się na naszym rynku
na tym zdjęciu widać fachowców od siedmiu boleści w dziedzinie górnictwa. Nie gadajcie panowie o zamykaniu kopalń bo to jest proste, a rozmawiajcie na temat ratowania tych kopalń i jak im trzeba pomóc żeby normalnie funkcjonowały.
Od miesiąca górnicy z Jas-Mosa czekają na urlopy górnicze. Jak władza chce by górnicy z Krupińskiego przeszli do SRK skoro do dziś ciągnie się to na Jas-Mosie. Najpierw doprowadźcie do końca by górnicy z Jas-Mosa odeszli spokojnie na urlopy, a dopiero bierzcie się za innych. Jaka to zachęta do SRK skoro mija miesiąc a ludzie z Jas-Mosa dalej tkwią w zawieszeniu !!! ŻENADA !!!
dokładnie kto był na masowce pod makoszowy? kobiety z dziecmi i emeryci, dolowi wiedza kto robi i kto powinien na grubie zostac, wiedza ze firmy zewnetrzne chleb zabieraja ciezko pracujacym górnikom. Dlatego zarzad tak bardzo chce uzdrowic sytuacje, bo wiedzą ze taki proceder dłuzej funkcjonowac nie moze
serio na ministrow narzekasz? wiecej zrobili dla górnictwa niz zwiazkowcy. Mowisz ze z górnikami sie nie rozmawia? myslalem ze to Zz sa wlasnie glosem gorników ale patrzac po ludziach co na masówki przychodza, coraz bardziej uwazam ze gornicy juz dawno chca robic swoje a zz patrza na swoj interes
ministrowi od propagandy a skoŃczĄ dziĘki solidarnoŚci jak kiedyŚ aws, czyli zniknĄ z areny politycznej. bo solidarnoŚĆ doradza im ktÓre kopalnie trzeba zlikwidowaĆ a ktÓre zostawiĆ. jako ministrowie powinni jeŹdziĆ po kopalniach i tam rozmawiaĆ z gÓrnikami o ich przyszŁoŚci, ale jak widaĆ bojĄ siĘ zwykŁych gÓrnikÓw a moŻe ich siĘ brzydzĄ.
niestety ale jak zawsze jak ZZ nie dostaja to czego chcą to przeciagaja. Panie kolorz z makoszowy to miałabyc społka pracownicz, plan był dobry ale wykonanie ze strony ZZ jak zawsze...
na zwącholi za bardzo nie ma co liczyc, tylko odraczac potrafia. Rząd teraz nie bedzie ulegać wszystkim zachciankom zz bo zwyczajnie nie ma takiej finansowej mozliwosci