Dopiero za dwa lata dowiemy się, kiedy ruszy budowa nowej kopalni węgla kamiennego Dębieńsko. Jej projekt wraz z koncesją na wydobycie złoża kupiła od spółki NWR Karbonia firma Prairie Mining z kapitałem australijskim.
- Nie możemy dziś mówić ani o datach wznowienia wydobycia, ani o parametrach kopalni. Nasza firma ma zamiar produkować węgiel typu 35. Dlatego projekt Dębieńsko jest dla naszej firmy ogromną szansą. Musimy spowodować jego restart - powiedział Mirosław Taras, szef kadry zarządzającej Prairie Mining, podczas spotkania z dziennikarzami na terenie kopalni w Czerwionce-Leszczynach 12 października.
Nowy model
Australijczycy chcą w pierwszej kolejności potwierdzić ilość i jakość zasobów. Na tej podstawie ma powstać model geologiczny złoża, a następnie koncepcja budowy kopalni i studium wykonalności całego projektu. Dopiero wówczas padną odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące całego przedsięwzięcia, a więc jak długo potrwa budowa zakładu, w jaki sposób inwestor zamierza dotrzeć do złoża, wreszcie ilu pracowników zatrudni.
Mirosław Taras naciskany przez dziennikarzy uchylił jednak rąbka tajemnicy o tych planach.
- Kopalnia będzie funkcjonować według zupełnie nowego modelu. Zakładamy minimalne nakłady inwestycyjne i minimalną liczbę wyrobisk przy założeniu dużej wydajności. Wydobycie pójdzie z jednej, góra dwóch ścian. Nie będzie ono jednak tak duże, jak planujemy w projekcie lubelskim, ani tak małe, jak było to w przypadku starej kopalni Dębieńsko. Mówienie o 2 tys. pracowników jest przesadą. Takie kopalnie zatrudniają najwyżej 1 tys. osób. Dziś jednak trudno powiedzieć, ile to będzie dokładnie - mówił Taras.
W dokumentach NWR Karbonia mowa jest o złożu wielkości 210-250 mln t. Z początku projektanci z Karbonii mieli zamiar budować upadową. Zaczęto nawet ją kopać, ale w końcu pomysł porzucono.
- To jest zbyt droga inwestycja, żeby miała zostać zrealizowana. Nasz projekt będzie opierał się na szybach. Nie mogę jeszcze powiedzieć, czy zdecydujemy się korzystać ze starej infrastruktury. Zakładam, że część z tych szybów będzie dla nas dostępna i porozumiemy się z ich właścicielami, ale myślimy o budowie nowych szybów - potwierdził Mirosław Taras.
Kosmiczna i nierealna
Nadal nie wiadomo, ile ostatecznie będzie kosztować budowa nowej kopalni Dębieńsko. Według wyliczeń ekspertów z Karbonii suma ta miała sięgnąć 840 mln euro. W Prairie Mining łapią się za głowy. Sam Mirosław Taras określił ją mianem kosmicznej i nierealnej.
- Ta kwota ma być zdecydowanie niższa. Podstawą sukcesu przedsięwzięcia będzie - jak wskazał - wydajność wydobycia w przeliczeniu na jednego zatrudnionego. W polskim górnictwie to dziś ok. 680 t rocznie. Ta wartość nie ma żadnego uzasadnienia biznesowego. Musi kształtować się na poziomie ok. 1-do 1,5 tys. t na jednego pracownika, żeby się opłacało. Ale o wszystkim zadecyduje studium wykonalności. Ono określi nakłady inwestycyjne i koszty jednostkowe - tłumaczył.
Zaprzeczył też, jakoby spółka Prairie Mining miała stanowić w przyszłości konkurencję dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Produkcja węgla przez JSW jest i tak większa od zapotrzebowania polskiego rynku na ten surowiec, lecz pamiętajmy, że europejski rynek pochłania aż 50 mln t węgla koksowego rocznie, a zatem ta produkcja jest prawie 4 razy mniejsza od zapotrzebowania. A zatem na tym rynku możemy działać wspólnie. Wierzymy wciąż w restrukturyzację polskiego przemysłu wydobywczego węgla kamiennego. To jest szansa dla naszego górnictwa, żebyśmy dostarczali nasz węgiel na rynki europejskie, ponieważ tę lukę wypełnia teraz surowiec z USA, Australii i Rosji - przekonywał podczas konferencji Taras.
Należy również wspomnieć, że częścią przejętych od NWR Karbonia aktywów są eksploatujący gaz Zakład Górniczy Kaczyce 1 oraz drugi z projektów węglowych - Morcinek.
Adam Dziwoki, który w NWR Karbonia pełnił funkcję wiceprezesa zarządu, przypomniał, że projekt Morcinek miał być realizowany głównie przez inwestora czeskiego, spółkę OKD.
- Czeskie kopalnie aktualnie nie mają możliwości finansowania jego realizacji. Dlatego w kwestii dalszych losów Morcinka nowy właściciel z pewnością podejmie stosowne decyzje w odpowiednim czasie - podsumował Dziwoki.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
po co wydawac tyle kasy wystarczy zbalamucic opinie publiczna i ludzi w rzadzie ze budryk jest nierentowny i ta kopalnie tak samo bedzie mozna przejac jak krupinski , aby wyfedrowac te zloza bez koniecznosci budowy infrastruktury na powierzchni