Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów jest jednym z największych dostawców wody nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, jak nazwa wskazuje, wspiera także takie podmioty, jak GPW. Fundusz jest dla nich ważnym partnerem w trosce o jakość i bezpieczeństwo wodne aglomeracji śląskiej.
W ostatnich latach blisko do 30 inwestycji realizowanych przez GPW Fundusz dołożył ok. 43 mln. zł. Jak będzie w przyszłości, to się okaże. A obawy te kierownictwo GPW wyraża w związku z nowym Prawem wodnym, które ma obowiązywać od przyszłego roku. Wprowadzone zostaną opłaty za korzystanie z poboru wody, które skutkować mają, w opinii przedstawicieli branży wodociągowej, niemałymi podwyżkami cen...
- Zmiany zawarte w projekcie nowego Prawa wodnego dla GPW oznaczają, że od 1 stycznia roczne koszty spółki z tego tytułu wzrosną o ok. 60 mln zł. Dla nas to szok, zwłaszcza w kontekście realizowanej przez nas od dwóch lat polityki cenowej opartej na zasadzie utrzymywania stałej ceny. Takie obciążenie bezpośrednio musi odbić się na cenie hurtowej wody, bo nic nie jest w stanie zrekompensować takiej wyrwy w naszym budżecie - alarmował Łukasz Czopik, prezes GPW podczas specjalnej konferencji prasowej, zorganizowanej w Kobiernicach k. Bielska-Białej.
W opinii spółki, obecny system opłat z tytułu korzystania ze środowiska w zasadniczej części spełnia swoją rolę. Dzięki środkom z tego źródła można dziś, za pomocą Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Urzędu Marszałkowskiego, realizować przedsięwzięcia chroniące środowisko.
- Nowy system finansowania gospodarki wodnej pieniądze te centralizuje, a o ich losach decydować będą oficjele w Warszawie. Nie daje to żadnych gwarancji, że wpłyną one na stan środowiska w regionie, z którego pochodzą - ocenił prezes Górnośląskim Przedsiębiorstwem Wodociągów w Stacji Uzdatniania Wody w Kobiernicach.
Ta stacja bazuje na na wodzie ujmowanej z trzeciego zbiornika kaskady rzeki Soły, tj. ze zbiornika Czaniec położonego parę kilometrów od zakładu w Kobiernicach. Woda, najwyższej klasy czystości, gromadzona w zbiorniku Czaniec (1,3 mln m sześc. pojemności, 40 ha powierzchni, 6 m głębokości) po wstępnym przefiltrowaniu wędruje siłą grawitacji do zakładu w Kobiernicach. Nim jednak po 48 godzinach dotrze do odbiorców w Katowicach czy w Sosnowcu, trzeba ją poddać skomplikowanej procedurze produkcyjnej. Bo w rzeczy samej, choć wodę się pobiera, to by mogła służyć do celów konsumpcyjnych, trzeba ją... wyprodukować mniej więcej w takim oto procesie...
Stacja uzdatniania wody w Kobiernicach bazuje na wodzie ujmowanej z trzeciego zbiornika kaskady rzeki Soły, tj. ze zbiornika Czaniec. Ujęcie, zlokalizowane w górnej części zbiornika i znajduje się w nurcie rzeki. Z komory ujęcia za pomocą dwóch lewarów woda jest przerzucana do studni zbiorczej skąd dopływa grawitacyjnie do stacji uzdatniania. Woda surowa przepompowywana jest do czterech zbiorników wstępnych. W zbiornikach tych woda trzymana jest 5-6 minut, odpowietrza się ją i wytrąca grubsze zawiesiny. Potem grawitacyjnie wpływa do budynku filtrów, podzielonych również na cztery segmenty.
Zaprojektowano 32 filtry bliźniacze, tj. 64 komory filtracyjne. Każda ma powierzchnię 46 m kw. Filtry bliźniacze usytuowane są w dwóch szeregach i zgrupowane po cztery sztuki, tj. osiem komór. W komorach jest piasek i żwirek. 35 cm żwirku, a reszta piasek - sumie 2,20 m grubości naturalnego filtru. W ciągu godziny można przefiltrować 5 m sześc. wody. Filtry zostały wykonane jako filtry kontaktowe w ich przestrzeni odbywa się koagulacja wody przy użyciu siarczanu glinu - wyjaśniają specjaliści. Przepływ wody przez filtry jest od dołu do góry. Po filtracji woda spływa do czterech zbiorników wody czystej. Do zbiorników doprowadzana jest woda chlorowa wytworzona w chlorowni na bazie chloru gazowego. Stąd woda poprzez pompownie trafia do magistralnego rurociągu żelbetowego, przepływając grawitacyjnie na odcinku ok. 32 km do pompowni w Urbanowicach. Nim pojawi się w kranie, to od poboru w Czańcu minie 48 godzin.
W 2015 ok. 3,5 mln mieszkańców województw śląskiego i małopolskiego otrzymało z GPW 147 mln m sześc. wody, czyli że każdego dnia dostarczono im prawie 403 tys. litrów wody, w większości pochodzącej z Beskidów, a ściślej - z kaskady Soły...
W galerii: stacje uzdatniania wody w Czańcu i Kobiernicach k. Bielska-Białej (zdjęcia: Andrzej Bęben - nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.