Opodal zamku Książ w Wałbrzychu mają zostać zgłębione dwa nowe szyby. Jednym z nich turyści zejdą do podziemi, drugi posłuży jako wyjście zapasowe.
- Zmieniliśmy koncepcję wejścia - opowiada Bogdan Rosicki, specjalista ds. turystyki w zamku Książ, koordynujący budowę podziemnej trasy turystycznej. - Wykonamy dwa szybiki z tarasów północnych, które wejdą w podziemia, w sztolnię drugą i trzecią. Po wykończeniu będą to normalne klatki schodowe, takie jak w bloku, o długości ok. 12 do 13 m.
Pod dziedzińcem zamku Książ znajdują się częściowo obetonowane podziemia, wykonane pod koniec II wojny światowej. Miały służyć jako schron przeciwlotniczy. Przez kilkadziesiąt lat dolny poziom podziemi był niedostępny, gdyż Polska Akademia Nauk zainstalowała tam swoją aparaturę pomiarową. W 2015 r. uzgodniono, że część wyrobisk zajmowana przez PAN zostanie szczelnie odgrodzona, a w pozostałej części powstanie podziemna trasa turystyczna.
Ponieważ trzy spośród czterech wylotów sztolni nie są drożne, początkowo planowano odkopać wylot sztolni nr 3 i tamtędy wpuszczać turystów. Jako ewakuacyjna miała służyć sztolnia nr 2, wykorzystywana jako wejście przez PAN. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała stosowaną zgodę. Ale okazało się, że na komercyjne wykorzystanie działki leśnej, na której znajdują się wyloty sztolni, zgodę musi wydać Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych we Wrocławiu. Poza tym budowa pawilonów wejściowych w rezerwacie wymagałaby zmian w miejscowym planie zagospodarowania i cała procedura potrwałaby dwa lata. Z tego względu zrezygnowano z odkopania sztolni i zdecydowano się na zgłębienie dwóch szybów.
- Szyby powstaną w odległości ok. 18-20 m od wylotów sztolni - kontynuuje Bogdan Rosicki. - I co ważne, będzie to już w obrębie murów zamku, czyli na naszej działce. Szyby będą drążone przy użyciu materiałów wybuchowych. Zbocze jest tam tak strome, że wszystkie prace muszą być wykonane ręcznie. Tam nawet taczką nie da się zjechać ze względu na nachylenie. Górnicy mówią, że drążenie szybów z wykonaniem klatek schodowych może potrwać trzy miesiące. Nad szybami powstaną pawilony osłonowe. Będzie też trzeci pawilon dla przewodników. Bilety będą jednak sprzedawane na zamku, tj. jakieś 400 m dalej.
Niezbędne prace górnicze trzeba też będzie wykonać w części podziemi wykonanej w litej skale.
- Zakładamy, że obudowy wprowadzimy w ilościach minimalnych - mówi Bogdan Rosicki. - Wyrobiska są w stanie dobrym. Nie trzeba też będzie montować lutniociągów, gdyż jest tam wystarczająca wentylacja.
To już druga próba utworzenia trasy turystycznej na dolnym poziomie podziemi Książa. W latach 1968-1970 wykonano drogę do wylotu podziemi, schody na zboczu dla turystów oraz wylewki betonowe w sztolniach i korytarzach. Zatamowano też niektóre ślepe wyrobiska. Następnie podziemia pozostawiono same sobie.
W 1973 r. przestały być dostępne, gdy Polska Akademia Nauk przeniosła swoje sejsmografy z górnego do dolnego poziomu podziemi i zamknęła wejścia. Później doszły i inne urządzenia, m.in. w latach 1998-2003 zbudowano klinometr hydrostatyczny. Starania władz Wałbrzycha i dyrekcji zamku Książ o udostępnienie podziemi spotykały się przez lata z odmową PAN. Wreszcie wypracowano kompromisowe rozwiązanie.
Przeprowadzone w lutym 2016 r. liczenie wykazało cztery sztuki nietoperzy zimujących w wyrobiskach pod Książem. Zgodnie z decyzją RDOŚ w pierwszym sezonie zimowym podziemia mają być zamknięte od listopada do końca marca ze względu na hibernowanie tych ssaków. Prawdopodobnie więc trasa podziemna udostępniona zostanie w 2017 r. na wiosnę.
Tomasz Rzeczycki
redakcja@gornicza.com.pl
PODPIS:
fot.: tomasz rzeczycki
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.