W sobotę (2 lipca) szwedzki rząd zatwierdził sprzedaż czterech kopalń węgla brunatnego nalezących do koncernu Vattenfall czeskiemu inwestorowi EPH. Transakcja wzbudziła ostre reakcje ze strony ekologów.
Kopalnie znajdujące się w rejonie Lausitz położonego w północno-wschodnich Niemczech należały do szwedzkiego państwowego koncernu energetycznego Vattenfall. Ich nowym nabywcą został Energetický a Průmyslový Holding (EPH) - wiodąca w Europie Środkowej spółka energetyczna oparta na wydobyciu i dystrybucji gazem, węglem i energią elektryczną. EPH stanowi konglomerat ponad 50 firm z segmentu energetycznego wykorzystujących konwencjonalne i niekonwencjonalne źródła energii. Holding zatrudnia ponad 12 tys. pracowników.
W opinii Mikaela Damberga, szwedzkiego ministra przedsiębiorczości i innowacji, sprzedaż aktywów węglowych, które zaczynały przynosić straty, jest finansowo rozwiązaniem najlepszym z możliwych. Polityk nie ujawnił jednak szczegółów dotyczących ceny.
- Nawiązany interes ma strategiczne znaczenie dla firmy - podkreślił Damberg.
W konferencji prasowej szwedzkiemu parlamentarzyście towarzyszyła Isabella Lövin, wicepremier i minister rozwoju oraz współpracy międzynarodowej w szwedzkim parlamencie, a także współprzewodnicząca Partii Zielonych. W opinii Lövin, rząd, który reprezentuje dokładnie zapoznał się z przedstawioną ofertą i nie miał żadnych formalnych powodów do jej odrzucenia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak widać nadmiar słońca potrafi zaszkodzić. Nie wiem, kto bardziej tu odpłynął. Używający obraźliwych sformułowań przedstawiciel organizacji lobbingowej udającej humanitarną czy opowiadająca bzdury urągające logice rzeczniczka ekoterrorystów.