Kopalnie Bielszowice, Halemba-Wirek i Pokój stają się jednym organizmem - kopalnią Ruda.
Te trzy rudzkie zakłady górnicze są już połączone pod ziemią wyrobiskami, pełniącymi funkcję chodników wentylacyjnych. Obecnie drążone jest wyrobisko, którym od przyszłego roku prowadzona będzie odstawa urobku z ruchów Pokój. W planach jest drążenie wyrobiska łączącego ruchy Bielszowice i Halemba. Ma być wielofunkcyjne. Oprócz odstawy urobku wykorzystywane będzie do transportu załogi, materiału oraz odmetanowania i podsadzki.
Łączenie kopalń to skomplikowana operacja, prawdziwe wyzwanie, zwłaszcza dla młodych, ambitnych inżynierów górniczych. Jednym z nich jest Paweł Gumułka - nadsztygar górniczy ds. robót przygotowawczych. Niebawem rozpocznie dziewiąty rok kariery zawodowej. W tym czasie pracował jako stażysta, nadgórnik, sztygar zmianowy i oddziałowy, a od dwóch lat jest nadsztygarem górniczym nadzorującym roboty przygotowawcze.
- Realizujemy rozwiązania w różnych obszarach działalności górniczej. Wszystkie mają na celu osiągnięcie najkorzystniejszych efektów technicznych i ekonomicznych, dzięki którym znacznie ograniczone zostaną koszty eksploatacji węgla. Takim będzie sprowadzenie w całości urobku z ruchu Pokój do naszego Zakładu Mechanicznej Przeróbki Węgla w Bielszowicach. Przyjęte rozwiązanie jest znacznie tańsze niż modernizacja infrastruktury powierzchniowej w ruchu Pokój. To konkretna korzyść, którą przyniesie połączenie kopalń - podkreśla nadsztygar.
Zakład przeróbczy w Bielszowicach dysponuje dużym potencjałem. Obecnie przerabia się tam 9,5 tys. t węgla na dobę, a możliwości są znacznie większe. Zespolenie kopalń rodzi także większe możliwości swobodnego zatrudniania załogi w zależności od potrzeb danego ruchu. Mniej ludzi trzeba będzie zatrudnić przy obsłudze odstawy urobku, konserwacjach i przeróbce, czyli w całym ciągu technologicznym.
Autobusem łatwiej
Ruch Bielszowice jest obszarowo dość rozległy. Powstał przed laty z połączenia zakładów Zabrze i Bielszowice. Wchłonięcie samodzielnych dotąd zakładów spowoduje, że obszar górniczy zwiększy się prawie dwukrotnie. Kopalnia będzie musiała rozwijać transport załogi i materiału. Lecz, co ciekawe, do niektórych rejonów ruchu bielszowickiego nie opłaca się wozić ludzi transportem dołowym. Szyby III w Bielszowicach i VI w Mikołowie dzieli 6 km. Ten odcinek łatwiej jest pokonać autobusem na powierzchni. Dlatego zjazdy, oprócz szybów głównych, odbywają się dodatkowo dwoma szybami peryferyjnymi, wspomnianym, VI oraz szybem Pawłów w Zabrzu.
- Paradoksalnie bliżej nam do szybów zjazdowych Halemby-Wirka i Pokoju niż do naszych szybów peryferyjnych - zauważa Gumułka.
Dużą korzyścią dla zespolonych kopalń będzie możliwość pełniejszego wykorzystania szybu VI. Prowadzone tam w ostatnich latach roboty modernizacyjne uproszczą sieć wentylacyjną zespolonych kopalń, co znacznie podniesie bezpieczeństwo pracy. Ponadto ruch Bielszowice ma duże doświadczenie w walce z zagrożeniem klimatycznym.
- Jesteśmy w posiadaniu dwóch stacji klimatycznych o łącznej mocy 3 MW. Są one w stanie zapewnić optymalne warunki pracy na dole. W niedalekiej przyszłości od strony Bielszowic udostępniony zostanie węgiel zalegający w partii wschodniej pokładu 405/2, przylegającej do granicy zakładów Bielszowice i Halemba-Wirek. Powstanie zatem dogodny układ wentylacyjny tego rejonu właśnie od strony kopalni Bielszowice - tłumaczy dalej Gumułka.
Potrzebne wsparcie
Operacja połączenia kopalń nie może zakłócić normalnego cyklu produkcyjnego zakładu. W jego bielszowickiej części prowadzone są właśnie roboty górnicze związane z przygotowaniem do eksploatacji pokładu 504. Górnicy przy użyciu wysokowydajnego kombajnu chodnikowego drążą wyrobisko udostępniające kamienno-węglowe. W przyszłości w tej części zespolonej kopalni planuje się wydobyć 12 mln t wysokoenergetycznego węgla z 11 ścian, w tym koksowego typu 35.1. Ponadto brygady oddziałów GRP 1 i GRP 2 - w sumie ponad 200 górników - drążą dwa przodki w rejonie pokładu 408 do przyszłej ściany 252. To ogromne inwestycje. Na końcowym etapie są też roboty przy udostępnieniu rejonu ściany 310 w pokładzie 507. W przyszłości oba oddziały zajmą się drążeniem kolejnych rejonów eksploatacyjnych w pokładzie 405/2wg, biorąc na siebie spory zakres prac związanych z wykonywaniem wyrobisk łączących ruchy.
- Będziemy potrzebować wsparcia. Na pewno udzieli nam go rotacyjna załoga Oddziału Zakładu Górniczych Robót Inwestycyjnych, wchodząca w skład Polskiej Grupy Górniczej, współpracująca z nami już od kwietnia. To dobrzy fachowcy. Zatrudniamy także firmy zewnętrzne. Przy pełnym zaangażowaniu wszystkich pracowników zespolonej kopalni Ruda poradzimy sobie na wszystkich frontach wydobywczych - zapewnia Paweł Gumułka.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.