Piotr Wołowik, pracownik kopalni Ziemowit i wielka nadzieja MMA (mieszanych sztuk walki) szykuje się do kolejnego pojedynku życia. Kto będzie jego rywalem 6 sierpnia br. na gali Spartan Fight w Bielsku-Białej?
- Tego na razie zdradzić nie mogę, ale przeciwnik z pewnością jest wymagający - tłumaczy Piotr.
W jego ulubionej dyscyplinie sportu wszystkie chwyty są dozwolone. Przepisy pozwalają bowiem na stosowanie rozmaitych technik walk: boksu, kickboxingu, zapasów, judo, bjj, jujitsu, karate i taekwondo. Pojedynek składa się z trzech pięciominutowych rund. Piotr, na pierwszy rzut oka spokojny i opanowany, po wejściu do specjalnej klatki (ringu) zamienia się w prawdziwego wojownika, gotowego walczyć do utraty tchu. Zainteresowanie różnymi dyscyplinami sportu towarzyszy mu od dzieciństwa.
Kolekcja medali
- Kiedy byłem małym chłopcem chciałem grać w piłkę nożną, ale ojciec serdecznie mi tego odradzał. "Po nogach cię kopać nie będą" - powtarzał. No to próbowałem innych dyscyplin. Najbardziej zaczęły mnie pociągać sporty walki. W wieku 17 lat trenowałem muay thai, kickboxing i boks. Z treningami było różnie, raz mniej raz więcej, dopiero po ukończeniu szkoły średniej wziąłem się ostro za pracę. Wybrałem na przekór ojcu dyscyplinę, której reguły pozwalają nie tylko na kopalnie w nogi, ale praktycznie po całym ciele - przyznaje zawodnik.
Jego największym dotychczasowym osiągnięciem jest srebrny medal na amatorskim pucharze KSW, imprezie organizowanej przez największą federację MMA w Europie. Zdobył też złoty medal na Mistrzostwach Polski Almma VIP MMA Full Contact w 2014 i brąz na międzynarodowych zawodach Hadaka Waza w 2011 r. w Bytomiu. Sięgnął również po srebrny medal na Ogólnopolskim Turnieju MMA Full Contact w Chorzowie (2012 r.). Kolejny srebrny medal zdobył podczas prestiżowego Turnieju Amatorskiego Full Contact MMA w Warszawie. Ma również w swej kolekcji brązowy medal Pucharu Polski MMA Full Contact (2014 r.).
Piotr stoczył w swej karierze 5 walk zawodowych. Tu za największy sukces uważa dojście do półfinału Turnieju Zawodowego Arena Berserkerów - Exped Cup w Stargardzie Szczecińskim. W półfinale Wołowik musiał wprawdzie uznać wyższość Michała Wiencka, ale zyskał wiele pochlebnych opinii obserwatorów.
Ambitny chłopak
- Dzięki osiągnięciom na ringu zawodowym miałem okazję wyjechać dwa lata temu do stolicy Czeczeni, Groznego i wystąpić na gali Absolute Championship Berkut 10: Coliseum Time. Moim rywalem był Abubakar Vagaev. To bardzo utytułowany zawodnik. Miał wówczas na koncie mistrzostwo Rosji w formule K-1, a także srebrny medal na mistrzostwach świata i Europy w kickboxingu. Był lepszy ode mnie pod każdym względem, więc przegrałem tę walkę. Nie rezygnuję jednak z kolejnych pojedynków. Mam twardy charakter - zapewnia Wołowik.
Jego słowa potwierdza Tomasz Kaczmarczyk, kierownik ds. wydobycia z kopalni Ziemowit w Lędzinach.
- To ambitny chłopak. Cieszymy się z każdego jego sukcesu. Ten sport wymaga ogromnej samodyscypliny i wielu wyrzeczeń - zwraca uwagę Kaczmarczyk.
Utrzymywanie specjalnej diety, regularne treningi i sparingi, a do tego jeszcze wcale nielekka górnicza robota. I tak dzień w dzień. Niejeden machnąłby na to ręką, zwłaszcza, że po solidnej walce całe ciało pokryte jest sińcami.
- Skręcenia stawów, złamania rąk, wstrząsy mózgu - to wszystko może mnie spotkać, lecz wcale nie musi. Do walki zakładam jedynie ochraniacz na szczękę. Zdarza się, że przeciwnik mocno kopnie mnie w głowę, ale jestem odporny na ból. Po prostu lubię walczyć i tyle - podsumowuje.
Obecnie Piotr Wołowik jest reprezentantem katowickiego Silesian Cage Club w wadze do 77 kg. Trenuje pod okiem Artura "Kornika" Sowińskiego, mistrza federacji KSW w wadze do 66 kg.
Piotr Wołowik, pracownik kopalni Ziemowit i wielka nadzieja MMA (mieszanych sztuk walki) szykuje się do kolejnego pojedynku życia. Kto będzie jego rywalem 6 sierpnia br. na gali Spartan Fight w Bielsku-Białej?
- Tego na razie zdradzić nie mogę, ale przeciwnik z pewnością jest wymagający - tłumaczy Piotr.
W jego ulubionej dyscyplinie sportu wszystkie chwyty są dozwolone. Przepisy pozwalają bowiem na stosowanie rozmaitych technik walk: boksu, kickboxingu, zapasów, judo, bjj, jujitsu, karate i taekwondo. Pojedynek składa się z trzech pięciominutowych rund. Piotr, na pierwszy rzut oka spokojny i opanowany, po wejściu do specjalnej klatki (ringu) zamienia się w prawdziwego wojownika, gotowego walczyć do utraty tchu. Zainteresowanie różnymi dyscyplinami sportu towarzyszy mu od dzieciństwa.
Kolekcja medali
- Kiedy byłem małym chłopcem chciałem grać w piłkę nożną, ale ojciec serdecznie mi tego odradzał. "Po nogach cię kopać nie będą" - powtarzał. No to próbowałem innych dyscyplin. Najbardziej zaczęły mnie pociągać sporty walki. W wieku 17 lat trenowałem muay thai, kickboxing i boks. Z treningami było różnie, raz mniej raz więcej, dopiero po ukończeniu szkoły średniej wziąłem się ostro za pracę. Wybrałem na przekór ojcu dyscyplinę, której reguły pozwalają nie tylko na kopalnie w nogi, ale praktycznie po całym ciele - przyznaje zawodnik.
Jego największym dotychczasowym osiągnięciem jest srebrny medal na amatorskim pucharze KSW, imprezie organizowanej przez największą federację MMA w Europie. Zdobył też złoty medal na Mistrzostwach Polski Almma VIP MMA Full Contact w 2014 i brąz na międzynarodowych zawodach Hadaka Waza w 2011 r. w Bytomiu. Sięgnął również po srebrny medal na Ogólnopolskim Turnieju MMA Full Contact w Chorzowie (2012 r.). Kolejny srebrny medal zdobył podczas prestiżowego Turnieju Amatorskiego Full Contact MMA w Warszawie. Ma również w swej kolekcji brązowy medal Pucharu Polski MMA Full Contact (2014 r.).
Piotr stoczył w swej karierze 5 walk zawodowych. Tu za największy sukces uważa dojście do półfinału Turnieju Zawodowego Arena Berserkerów - Exped Cup w Stargardzie Szczecińskim. W półfinale Wołowik musiał wprawdzie uznać wyższość Michała Wiencka, ale zyskał wiele pochlebnych opinii obserwatorów.
Ambitny chłopak
- Dzięki osiągnięciom na ringu zawodowym miałem okazję wyjechać dwa lata temu do stolicy Czeczeni, Groznego i wystąpić na gali Absolute Championship Berkut 10: Coliseum Time. Moim rywalem był Abubakar Vagaev. To bardzo utytułowany zawodnik. Miał wówczas na koncie mistrzostwo Rosji w formule K-1, a także srebrny medal na mistrzostwach świata i Europy w kickboxingu. Był lepszy ode mnie pod każdym względem, więc przegrałem tę walkę. Nie rezygnuję jednak z kolejnych pojedynków. Mam twardy charakter - zapewnia Wołowik.
Jego słowa potwierdza Tomasz Kaczmarczyk, kierownik ds. wydobycia z kopalni Ziemowit w Lędzinach.
- To ambitny chłopak. Cieszymy się z każdego jego sukcesu. Ten sport wymaga ogromnej samodyscypliny i wielu wyrzeczeń - zwraca uwagę Kaczmarczyk.
Utrzymywanie specjalnej diety, regularne treningi i sparingi, a do tego jeszcze wcale nielekka górnicza robota. I tak dzień w dzień. Niejeden machnąłby na to ręką, zwłaszcza, że po solidnej walce całe ciało pokryte jest sińcami.
- Skręcenia stawów, złamania rąk, wstrząsy mózgu - to wszystko może mnie spotkać, lecz wcale nie musi. Do walki zakładam jedynie ochraniacz na szczękę. Zdarza się, że przeciwnik mocno kopnie mnie w głowę, ale jestem odporny na ból. Po prostu lubię walczyć i tyle - podsumowuje.
Obecnie Piotr Wołowik jest reprezentantem katowickiego Silesian Cage Club w wadze do 77 kg. Trenuje pod okiem Artura "Kornika" Sowińskiego, mistrza federacji KSW w wadze do 66 kg.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.