Stany Zjednoczone mogą wspierać politykę bezpieczeństwa energetycznego Europy (zwłaszcza Europy Środkowej). To droga do lepszego i bardziej sprawiedliwego świata. Taki postulat przedstawił Marcin Bodio, prezes Central Europe Energy Partners (CEEP), na trzeciej Transatlantyckiej Konferencji Energetycznej. Tematyka konferencji koncentrowała się na wykorzystaniu amerykańskiego gazu na potrzeby europejskie.
W przemówieniu Bodio zostały także podniesione zagadnienia: Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP) oraz korytarza Północ-Południe.
Bodio odniósł się z entuzjazmem do zaproponowanej współpracy energetycznej między USA a Starym Kontynentem.
- Ponieważ energia jest uniwersalnym fundamentem naszej cywilizacji Europa jest i pozostanie w dającej się przewidzieć przyszłości jednym z największych importerów energii. Europa zawsze była skupiona na polityce energetycznej i bezpieczeństwie energetycznym i ciągle poszukiwała nowych źródeł energii, aby zwiększyć wzrost i dobrobyt swoich społeczeństw. Tak jak Stany Zjednoczone mają, w tym względzie, wiele do zaoferowania Europie, nie powinno dziwić, że energia i bezpieczeństwo dostaw energii są od długiego czasu przedmiotem debaty transatlantyckiej - ogłosił Bodio.
Starając się zacieśniać europejsko-amerykańskie stosunki polityczne i handlowe, już dwukrotnie w ub.r. - pierwszy raz w maju w Brukseli, kolejny w listopadzie w Waszyngtonie - CEEP zwołał okrągłe stoły, stanowiące platformę dla europejskich i amerykańskich wyższych politycznych urzędników oraz biznesmenów, reprezentujących CEEP, i firm specjalizujących się w dystrybucji gazu ziemnego. Rozmowy dotyczyły potencjalnych inwestycji. Akcentowano także pomniejszanie strefy wpływów rosyjskiego Gazpromu. Solidarność partnerów z Europy i Ameryki miałaby skutecznie zapobiegać próbom ograniczenia eksportu energii ze strony Rosji, powodowanej decyzjami politycznymi.
Zdaniem prezesa CEEP w narodowym interesie Stanów Zjednoczonych leży przesył energii do Europy. Dostawy gazu napędzą wzrost infrastrukturalny w państwach europejskich. Długoterminowa współpraca gospodarcza miałaby przyczynić się do utrzymania amerykańskiego boomu na gaz łupkowy, jednocześnie zwiększając konkurencyjność europejskiego rynku gazowego. Takie rozwiązanie okaże się pomyślne zwłaszcza dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, obecnie uzależnionych od tranzytu rosyjskiego gazu w 60 proc. Dla porównania: średnia dostaw gazu dla całej Unii Europejskiej wynosi 27 proc. Warto przy tym zaznaczyć, że zależność od rosyjskich dostaw gazu w Europie Wschodniej nie jest taka sama - np. Bułgaria jest zależna w 97 proc; zaś Litwa - za sprawą terminalu gazowego w Kłajpedzie, należącego do spółki Klaipedos Nafta - "tylko" w 50 proc.
W opinii Bodio nie ma potrzeby inwestowania przez Unię Europejską w rozwój rurociągu Nord Stream 2, prowadzonego z Rosji do Niemiec. Dlatego - sugerował Bodio - należy wesprzeć projekt Baltic Pipe - gazociągu przebiegającego z Danii do Polski, mającego łączyć się z gazociągiem Skanled, transportującym gaz ze złóż norweskich.
Prelegent wspomniał również o potrzebie rozwijania Korytarza Północ-Południe, którego celem będzie zasilanie regionu w gaz importowany z Danii.
- Wierzymy, że wszechstronny rozwój takiego korytarza pozwoliłby uzyskać Europie Środkowej dostęp do dodatkowych dostawców i skutecznie rozpowszechniać zasoby gazu w całym regionie. Wkrótce Polska rozpocznie działalność w swoim nowo wybudowanym terminalu gazowym w Świnoujściu. Dodatkowe udogodnienie w postaci terminalu pływającego zostało zaproponowane chorwackiej wyspie Krk - terminalu pływającego. Realizacja tych projektów gazowych wraz z uzupełniającymi inwestycjami w infrastrukturę gazową (transgraniczną i rurociągów wewnętrznych), pozwoli (...) uzyskać [państwom objętym projektem korytarz Północ-Południe] dostęp do importu skroplonego gazu, od Bałtyku aż po Morze Adriatyckie - utrzymywał prezes CEEP.
Pogłębione relacje europejsko-amerykańskie pozwolą trwale umocnić międzykontynentalne kontakty handlowe i polityczne.
- Pamiętajmy, że branża gazowa nie jest krótkoterminowa. Powinniśmy myśleć o potrzebach energetycznych od 2030 do 2050 r. - przestrzegał Bodio.
Konferencja miała miejsce w kwietniu w Waszyngtonie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
