Po podpisaniu umowy powołującej do życia Polską Grupę Górniczą z mediami spotkali się minister energii Krzysztof Tchórzewski, jego zastępca Grzegorz Tobiszowski oraz Tomasz Rogala, prezes Kompanii Węglowej.
Krzysztof Tchórzewski wyrażając zadowolenie z podpisania porozumienia stwierdził, że pogodzono w nim funkcjonowanie jednego z największych przedsiębiorstw w Polsce z zabezpieczeniem właściwej ochrony pracowniczej.
- Doprowadzono do tego, że są inwestorzy, którzy wniosą w gotówce 1,8 mld zł, a nowo objęty kapitał wyniesie prawie 2,5 mld zł. Do tego uzyskaliśmy zgodę banków na restrukturyzację zadłużenia. Banki włączyły się w przedsięwzięcie i uczestniczyły czynnie w przygotowaniu wszystkich procesów, podpowiadały, co należy zrobić, żeby przedsięwzięcie dobrze funkcjonowało w przyszłości. Zgodziły się też na odłożenie płatności na dalszy termin. Dało to możliwość uratowania bardzo wielu miejsc pracy na Śląsku - wyjaśniał.
Minister energii precyzował, że nie chodzi tylko o 32 tys. miejsc pracy w Polskiej Grupie Górniczej, ale też o prawie 2,5 tys. firm na Śląsku, którym Kompania Węglowa zalegała prawie 3,5 mld zł.
- W tych firmach pracuje prawie 100 tys. ludzi. Gdyby PGG nie powstała i należności były nie do odzyskania, nastąpiłby olbrzymi krach społeczny i gospodarczy. Łącznie w regionie mogłoby zniknąć 130 tys. miejsc pracy - zaznaczył.
Jego zdaniem największym sukcesem jest z jednej strony utrzymanie miejsc pracy, z drugiej stabilne wydobycie węgla i stabilne powiązania PGG ze spółkami energetycznymi, które zyskają pewne zaopatrzenie w surowiec energetyczny.
- Przypomnę, że w Polsce nadal ponad 85 proc. energii elektrycznej produkuje się z węgla. Bez zapewnienia stabilności dostaw mielibyśmy z bezpieczeństwem energetycznym bardzo duże kłopoty. Zaczynamy te problemy rozwiązywać. To pierwszy, ale najważniejszy krok ku temu, by polska gospodarka dobrze funkcjonowała - podkreślił minister.
Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii, zwrócił uwagę na fakt, że do Polskiej Grupy Górniczej wchodzą nie tylko spółki energetyczne, ale też firmy funkcjonujące na giełdzie. Jego zdaniem bardzo istotne było też zaangażowanie banków, które widziały złożoność procesu.
- Często w przestrzeni gospodarczej zakłada się, że o węglu kamiennym nie da się rozmawiać biznesowo. To porozumienie, powstanie Polskiej Grupy Górniczej pokazuje, że tak nie jest - zaznaczył.
Zdaniem wiceministra warte podkreślenia jest, że na scenie gospodarczej pojawił się podmiot, który ma dla gospodarki znaczenie strategiczne, bo węgiel kamienny jest podstawą bezpieczeństwa energetycznego kraju.
- Dzisiaj zaczynamy wdrażać w życie to, co ustaliliśmy przy stole negocjacyjnym, czyli plan prawdziwej restrukturyzacji. Już 1 lipca z 11 kopalń powstanie 5. Przyspieszy proces tworzenia kopalń zespolonych. Udało się nie tylko połączyć ogień z wodą, ale też zbudować założenia do zarządzania tak dużą grupą górniczą. W Europie takich doświadczeń nikt nie posiada - stwierdził.
Z kolei Tomasz Rogala, prezes Kompanii Węglowej powiedział, że powstanie PGG jest realnym dowodem na to, że jest pomysł na rozwiązanie bardzo dużych problemów górnictwa wynikających z zaszłości i jest umiejętność wdrożenia tego pomysłu w życie.
- Alternatywa, czyli upadłość Kompanii, dotknęłaby 2,5 tys. firm kooperujących i odbyłaby się na koszt zatrudnionych w nich ludzi. To oni ponieśliby koszt całego procesu restrukturyzacyjnego, a to byłoby głęboko niesprawiedliwe i głęboko naruszyłoby zasadę zaufania obywateli do państwa - stwierdził.
- To rozpoczęcie procesu inwestycyjnego i optymalizacyjnego. Wierzymy, że na końcu tego procesu PGG dla inwestorów będzie dobrą inwestycją, a dla pracowników stabilnym miejscem pracy - dodał prezes Rogala.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.