Kopalnia Bogdanka pozostanie samodzielnym podmiotem, jest bardzo ważna dla polskiej gospodarki, nikt nie podważa jej wagi i roli - zapewniał w środę (13 kwietnia) w Bogdance wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Tobiszowski spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych działających w kopalni. W rozmowach dotyczących przyszłości Bogdanki uczestniczyli też m.in. poseł lubelski PiS Stanisław Michałkiewicz i wojewoda lubelski Przemysław Czarnek.
Podczas briefingu po spotkaniu Tobiszowski powtórzył, że tworzony plan naprawczy dla Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), zakłada zbudowanie konstrukcji z udziałem Enei, Węglokoksu Kraj i Bogdanki, jednak podlubelska kopalnia, w której 60 proc. akcji ma Enea, nie straci samodzielności.
- Bogdanka jest bardzo ważnym podmiotem w życiu gospodarczym Polski i nikt nie podważa jej wagi i roli, i broń Boże nie ma pomysłu, żeby ograniczać jej samodzielność, czy autonomię - zapewnił Tobiszowski.
- Bogdanka będzie samodzielnym podmiotem tak jak dzisiaj. Enea jest właścicielem 60 proc. i Enea będzie się angażować w katowicki holding. Nie wiemy jeszcze, w jakiej formule, bo to jest analizowane. Natomiast to, że Enea się zaangażuje w katowicki holding, co to przeszkadza Bogdance? - pytał retorycznie.
Tobiszowski skrytykował sygnatariuszy oświadczenia z 4 kwietnia - europosła PSL Krzysztofa Hetmana i samorządowców z powiatu Łęczyńskiego, gdzie leży kopalnia - którzy sprzeciwili się wspieraniu KHW "kosztem kopalni w Bogdance" i zadeklarowali pomoc dla załogi "w staraniach o zachowanie niezależności w ramach grupy Enea".
Według Tobiszewskiego "komuś zależy na tym, by niekoniecznie przekazywane były informacje faktyczne".
- To jest niedobre, kiedy jesteśmy w bardzo dużym procesie restrukturyzacyjnym - skomentował oświadczenie.
Zarzucił blokowanie rozwoju kopalni w Bogdance rządowi poprzedniej koalicji PO-PSL, a sprzyjanie prywatnemu inwestorowi, australijskiej firmie PDCo, która prowadzi rozpoznanie złóż w bezpośrednim sąsiedztwie.
- Mamy tutaj dziwną podwójną grę - ocenił.
Tobiszowski dodał, że rozmowy ze związkowcami dotyczyły też wielkości wydobycia węgla w polskich kopalniach.
- Rozmawiamy również o wielkości węgla, który możemy realnie sprzedać na polskim rynku. To dotyczy całego sektora węgla kamiennego. Ważne jest żebyśmy nie przeżywali tego, co dotknęło kiedyś Bogdankę, że ceny dumpingowe węgla z Kompanii Węglowej zachwiały pewnymi proporcjami na polskim rynku. Tego musimy uniknąć - podkreślił.
- Ministerstwo przedstawia plany inwestycyjny w poszczególnych kopalniach, żeby Bogdanka również o tych planach miała wiedzę. () Po to, żeby władze każdej kopalni w przyszłości umiały przygotować się do funkcjonowania solidarnego, takiego kompatybilnego, na polskim rynku. By nie było tak, że wydobywamy na zwały, czy dumpingujemy cenę i się wyciskamy - tłumaczył Tobiszowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A co to niby znaczy "samodzielny"? Dlaczego analitycyPKO BP sugerują przestępcze negatywne warianty upadku Bogdanki pod zarządem Enei i MSP po kryminalnym wroogim przejęciu? W najnowszej rekomendacji PKO BP spodziewany wariant niszczenia Bogdanki jest przerażający. Co na to pracownicy i akcjonariusze Bogdanki okradzeni w 2015r.