Za zmarłych uznano siedmiu górników, którzy przed tygodniem zaginęli po obsunięciu się gruntu w należącej do spółki Glencore kopalni odkrywkowej miedzi i kobaltu w Katandze w Demokratycznej Republice Konga.
Przedstawiciele kompanii, którzy dotąd informowali o odnalezieniu zaledwie trzej ciał z zawaliska, ogłosili w czwartek (17 marca), że oficjalnie zakończono 10-dniową akcję ratowniczą.
Wydobycie w kopalni zostało wstrzymane we wrześniu zeszłego roku, ale trwały wciąż prace odwadniające oraz modernizacja za 880 mln dol., której celem było zmniejszenie kosztów działalności odkrywki. Projekt przewidywał, że w ciągu 18 miesięcy powstanie nowy zakład przetwórczy rudy miedzi. Postanowiono wykorzystać na budowę okres gwałtownego obniżenia się cen metali na świecie.
- Z głębokim żalem kompania musi obecnie stwierdzić, że ludzie, którzy znajdowali się w momencie wypadku na dnie odkrywki, nie mieli żadnych szans na przeżycie - podała spółka Glencore w komunikacie.
Pracownicy, którzy zginęli w kopalni, prowadzili roboty w dolnych partiach odkrywki wysokiej na 250 m.
Odkrywka o nazwie KOV dysponuje największymi na świecie zasobami miedzi wysokiej czystości. Złoże składa się z czterech partii: Kamoto Wschód, Oliveira, Virgule i FNSR, których eksploatacja możliwa jest przy pomocy dwóch odkrywek: Kamoto Wschód i KOV. Odkrywka wschodnia działała w latach 1960-1985, a od 1983 r. uruchomiono odkrywkę KOV.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.