Wtorek (23 lutego) był 2. dniem XXV edycji Szkoły Eksploatacji Podziemnej w Krakowie. "Dobre praktyki w technice i technologii kotwienia wyrobisk", "Transport i odstawa w podziemnych zakładach górniczych", Eksploatacja w warunkach zagrożeń naturalnych", "Dobre praktyki w zakresie zwalczania zagrożeń aerologicznych" - to sesje tematyczne. Plus warsztaty:"Człowiek i środowisko - techniczne, ekonomiczna i środowiskowe aspekty eksploatacji górniczej", "Drążenie, obudowa, stateczność wyrobisk korytarzowych". Tyle wiedzy górniczej w jednym dniu, w skrótowej, ale skonkretyzowanej treści.
- Nie wyobrażam sobie wymiany doświadczeń bez Szkoły Eksploatacji Podziemnej. Tu można skonfrontować różne poglądy, czasem poznać coś nowego, a to wszystko ma niemały wpływ na rozwój górnictwa, szczególnie głębinowego - podkreśla Ryszard Biernacki, dyrektor naczelny ds. inżynierii produkcji kopalni Głogów KGHM SA.
Było nieco o inteligentnych kopalniach, których dyrektor Biernacki jest orędownikiem i jednym z tych, którzy uważają, że kopalnia głębinowa - czy to rud miedzi czy węgla - bez ludzi na dole, ale za to ze sterowanymi przez nich z powierzchni maszynami, to wcale nie pieśń XXV w. Poruszano też kwestie dotyczące jeśli nie teraźniejszości, to perspektywy kilku lat. Np temu była poświęcona całodniowa sesja "Dobre praktyki w technice i technologii kotwienia wyrobisk".
Samodzielna obudowa kotwiowa (SOK)w górnictwie rud, to nie nowość. Tak właściwie na tej technologii opiera się to górnictwo. A dlaczego nie stosuje się jej całościowo, jedynie fragmentarycznie, w górnictwie węgla kamiennego? W nim jest stosowana wyłącznie obudowa podporowa. Klasyczny ring (odrzwia), który składa się najczęściej z trzech stalowych łuków łączonych zamkami. Dlaczego najpopularniejsza, by nie rzec, że jedyna? Podobno dlatego, że górnik ją widzi i może reagować na jej odkształcenia, świadczące o wzmożonym ciśnieniu górotworu. W SOK tego nie widać, ale jest oprzyrządowanie zastępujące po wielokroć wzrok. I taka obudowa jest znacznie tańsza od podporowej.
W świecie jest na odwrót - przypominali prelegenci - to SOK jest powszechna, a podporowa rzadka. Dr hab. inż. Piotr Małkowski (AGH) wyjaśniał, że mamy przepisy (choć nieco należałoby je uwspółcześnić), by ten SOK mógł być stosowany w górnictwie węgla kamiennego, mamy kilkudziesięciu rzeczoznawców, rynek oferuje sprzęt i materiały o klasie nieporównywalnej z tymi sprzed 20 lat...
- Trzy czwarte kopalń spełnia warunki, by móc w nich stosować SOK - podkreślał dr Małkowski.
Naukowcy z GIG wykazali, że skały w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym nadają się do stosowania tej technologi zabezpieczenia wyrobisk. Ba, w niektórych przypadkach, tam gdzie górotwór kiedyś uniemożliwiał stosowanie COK, bo było zbyt dużo wody, to teraz jest to - przy zastosowaniu odpowiednich materiałów - już możliwe. I dalej tańsze od obudów podporowych...
A co w środę (24 lutego)?
To co było zajawkowane we wtorek będzie rozszerzone w panelu " Inteligenta i bezpieczna kopalnia przyszłości". Zapraszamy na panel"Dobre praktyki udostępniania złóż oraz techniki i technologie głębienia szybów" oraz warsztaty: "Technika i technologia kotwienia", "Warsztaty modelowania geologicznego złóż w programie Minescape", "Monitorowanie, sterowanie i wizualizacja wybranych procesów technologicznych podziemnej eksploatacji", "Warsztaty zarządzania danymi mierniczo-geologicznymi z wykorzystaniem firmy Bentley", "Restrukturyzacja techniczna KWK Marcel".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
do górnik nie mam nic przeciwko kotwieniu ponieważ technika poszła dużo do przodu i do rozpoznania górotworu istnieje dużo sposobów. Jednak dla tych co projektują i zatwierdzają takie rozwiązania kazał bym codziennie przechodzić przez taki chodnik przynajmniej do "ustabilizowania" się górotworu
takie obudowy były już wdrażane w kopalniach rybnickich, do czasu aż w jednej chwili zawaliło cały chodnik (i to nie jeden)co nie stało by się gdyby był w obudowie ŁP, w kwk rydułtowy też były takie chodniki ale jak zaczęło je zaciskać to na całej długości były wzmacniane, dodatkowa robota nie dość że bardzo niebezpieczna to jeszcze kosztowna, ta metoda sprawdza sie tylko przy pewnym i spójnym górotworze