PKN Orlen szuka nowych źródeł dostaw ropy naftowej. W tym celu podpisał już umowę z saudyjskim koncernem Saudi Aramco na dostarczenie 100 tys. ton surowca miesięcznie. Pierwszy tankowiec z ropą na pokładzie przypłynął do Polski w listopadzie 2015 r. Spółka prowadzi także rozmowy w sprawie potencjalnego zwiększenia wielkości dostaw oraz planuje podpisanie umów z firmami z Iranu oraz Iraku.
- Sprowadzamy z Saudi Aramco po jednym statku miesięcznie, po 100 tys. ton. Chcemy przetestować jakość ropy z Iranu. Jesteśmy w kontakcie z Irakiem. Ta sytuacja daje nam ogromne pole dywersyfikacyjne w kwestii dostawy ropy - informuje Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes ds. finansowych PKN Orlen.
Pod koniec grudnia 2015 roku polska spółka podpisała także aneks do długoterminowej umowy na dostawę ropy z rosyjskim Rosnieftem. Warunki kontraktu zakładają dostawę surowca do końca stycznia 2019 r.
Ekspert odnosi się także do tendencji panujących na światowym rynku ropy naftowej. Zauważa, że obecna wysoka nadpodaż surowca może doprowadzić do kolejnych spadków cen.
- Przewidywania analityków są takie, że ceny ropy naftowej w tym roku prawdopodobnie przebywać wahać się pomiędzy 30 a 60 dolarów. Ropa obecnie szuka punktu równowagi pomiędzy podażą a popytem. Tej podaży jest bardzo dużo. Jeśli dodamy do tego dodatkową produkcję ze strony Iranu, to na rynku może pojawić się kolejna presja na obniżenie cen - tłumaczy.
Iran jest siódmym największym producentem ropy naftowej na świecie. W styczniu kraj ten zwiększył produkcję surowca o ok. 0,5 mln baryłek dziennie. Wzrost jest efektem zniesienia sankcji nałożonych przez Unię Europejską oraz Stany Zjednoczone. Porozumienie, które weszło w życie w połowie miesiąca, otwiera Iranowi dostęp do nowych rynków eksportowych.
Z powodu deklaracji Bijana Namdara Zanganeh, irańskiego ministra ds. ropy naftowej, cena surowca spadła do poziomu zaledwie 28 dolarów za baryłkę. Tak tanio na rynku tego surowca było w 2003 r. Obecnie za baryłkę ropy typu WTI inwestorzy płacą ok. 30 dolarów.
- Przełom roku może być momentem, kiedy ropa ponownie będzie rosła. W 2017 roku jej cena może być już rzeczywiście wyraźnie wyższa niż obecnie - przewiduje Jędrzejczyk.
Rozmówca odnosi się także do kwestii cen paliw oferowanych kierowcom. Ich poziom zależy nie tylko od sytuacji panujących na rynku ropy naftowej, lecz także od ceny złotego w stosunku do dolara amerykańskiego. W końcowej cenie benzyny oraz oleju napędowego bardzo duży udział mają także akcyza, opłata drogowa oraz podatek VAT.
- Zobaczymy, jak się zachowa ropa i złoty. Na razie ropa jest stabilna. Jeśli złoty się ustabilizuje, to ceny paliw na stacjach powinny być na tych poziomach, na których są. Ale, co się wydarzy, zobaczymy - stwierdza.
Według danych serwisu e-Petrol pod koniec stycznia 2016 r. średnia cena detaliczna benzyny PB 95 wynosiła 3,99 zł za litr. Tańszy był olej napędowy, za który przeciętnie płacono 3,75 zł za litr.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.