- O pracy na dole bardzo wiele się słyszy, ale sądzę, że dopóki się tego nie zobaczy na własne oczy i nie poczuje, jakie tam panują warunki, nie można się na ten temat wypowiadać - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą prof. ANDRZEJ GRABOWSKI, kierownik Laboratorium Rzeczywistości Wirtualnej w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy - Państwowym Instytucie Badawczym.
Jak doszło do zawiązania współpracy pomiędzy CIOP a Kompanią Węglową?
Instytut od wielu lat współpracuje z Biurem BHP Kompanii Węglowej. Nasze interesy są zbieżne, zależy nam, aby ludzie pracowali w jak najbezpieczniejszych warunkach i aby wypadków przy pracy było jak najmniej. Ściślejsza współpraca pomiędzy Kompanią Węglową a Laboratorium Rzeczywistości Wirtualnej zaczęła się wraz z realizacją projektu finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Projekt trwał przez trzy lata i dotyczył opracowania scenariusza szkoleniowego dla górników strzałowych. W jego ramach przeprowadziliśmy szkolenia dla pilotażowej grupy 30 osób. Wydaje mi się, że opinie wyrażone przez uczestników szkolenia pilotażowego skłoniły dyrekcję do wdrożenia systemu w kopalni Jankowice.
Przygotowanie scenariusza i animacji komputerowej wiązało się z koniecznością przeprowadzenia wizji lokalnej pod ziemią?
Byliśmy pod ziemią w kopalniach Jankowice i Halemba-Wirek, widzieliśmy też funkcjonowanie sztolni szkoleniowej w Knurowie. W ten sposób na żywo zapoznaliśmy się z warunkami, w których pracują górnicy, i z warunkami, jakie panują w kopalni. To było dla nas bardzo pouczające i rozszerzyło nasze horyzonty. Bez takiej wizji nie można by przygotować poprawnie scenariusza szkoleniowego. O pracy na dole bardzo wiele się słyszy, ale sądzę, że dopóki się tego nie zobaczy na własne oczy i nie poczuje, jakie tam panują warunki, nie można się na ten temat wypowiadać.
W dzisiejszym świecie, do którego wdziera się rzeczywistość wirtualna, stworzenie takiego systemu szkoleń narzuca się samo...
To prawda. Ten trend jest coraz silniejszy. Przykłady tworzenia wirtualnej rzeczywistości są znane od dawna, ale do tej pory koszty przygotowania tego typu środowisk i sprzętu były na tyle wysokie, że było na to stać jedynie instytucje takie jak NASA, agencje kosmiczne czy wojsko. Dzięki postępowi w rozwoju technologii i elektronice elementy osprzętu stały się tak tanie, że można je przy stosunkowo niewielkich kosztach stosować w rozwiązaniach cywilnych.
To podobno pionierski projekt w skali Polski?
Nikt inny nie wdrożył wcześniej takiego rozwiązania, Kompania Węglowa przeciera szlaki. Techniki 3D były wykorzystywane do szkoleń, ale to były symulatory pojazdów, funkcjonujące w innych warunkach. My staliśmy przed trudniejszym zadaniem, bo tworzyliśmy symulator pracy człowieka, który jest dużo bardziej skomplikowaną "maszyną".
To znaczy, że taki projekt wymagał od twórców także znajomości anatomii?
Wymagał dużo większej elastyczności od układów pomiarowych i oprogramowania. Symulatory są statyczne, a interakcja człowieka ze środowiskiem jest nieograniczona. Do tego dochodzi chwytanie i przenoszenie przedmiotów, włączanie urządzeń, tego też w symulatorach nie ma.
Jakimi refleksjami dzielili się przeszkoleni górnicy?
Mówili o wzroście poczucia bezpieczeństwa po szkoleniu, o tym, że w razie zaistnienia sytuacji awaryjnej, związanej np. z pożarem, wiedzieliby jak zareagować.
To znaczy, że wykreowane przez was środowisko jest bardzo realistyczne?
Dla nas jako twórców było bardzo budujące, gdy obserwowaliśmy żywiołowe reakcje osób szkolonych. Pomimo tego, że znajdowali się w salce szkoleniowej, uskakiwali przed spadającymi kamieniami i omijali przeszkody. To pokazuje, że na poziomie instynktów i odruchów to środowisko jest na tyle realne, że oszukuje naszą świadomość.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
haha zaraz po NASA symulacja spadania kamieni :D Równie dobrze mozna sobie w tetrisa pograć z tą przewagą ze tetris jest za darmo i ma melodyjki :D a tu wydali pare grubych złotówek zeby takie pierdoły zbadać...
Kompania węglowa zaraz po NASA? Chyba pod względem oderwania od ziemskiej rzeczywistości. Panowie z KW, to kiedy będzie zysk?