Jednorazowy dodatek do emerytur i rent poniżej 2 tys. zł dostaną emeryci i renciści przy waloryzacji świadczeń w 2016 r. - zakłada projekt ustawy, który podczas środowej debaty poparły wszystkie kluby.
Sejm debatował w środę (13 stycznia) nad sprawozdaniem komisji wobec poselskich projektów ustaw o jednorazowym dodatku pieniężnym dla niektórych emerytów, rencistów, osób pobierających świadczenia przedemerytalne, zasiłki przedemerytalne, emerytury pomostowe albo nauczycielskie świadczenia kompensacyjne w 2016 r.
Dodatek, w myśl ostatecznej wersji projektu, mają dostać wszyscy otrzymujący świadczenia emerytalne lub rentowe do 2 tys. zł.
Kwoty dodatków mają być zróżnicowane w zależności od wypłacanych emerytur czy rent - 400 zł dla otrzymujących świadczenia do 900 zł, 300 zł przy świadczeniu 900-1100 zł, 200 zł przy świadczeniach między 1100-1500 zł i 50 zł dla otrzymujących pomiędzy 1,5 tys. a 2 tys. zł. Jest to zgodne z pierwotną propozycją klubu PiS.
Wersje zawartą w sprawozdaniu poparł w imieniu rządu wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki.
Uczestnicy debaty zgadzali się, że dodatek jest niezbędny, skoro wynikający z waloryzacji wzrost świadczeń byłby niedostrzegalny w skali nawet najniższych świadczeń. Waloryzacja wynikająca ze zwykłych przepisów, przypominano, byłaby bardzo niska - dla najniższego świadczenia wyniosłaby 4,57 zł brutto, a dla 2 tys. zł - 10,40 zł.
- W naszej ocenie dodatek będzie stanowił wsparcie dla 6,5 mln świadczeniobiorców, przede wszystkim dla emerytów i rencistów - podkreśliła przemawiająca w imieniu klubu PiS Urszula Rustecka.
Występująca w imieniu PO posłanka Marzena Orkla-Drewnowicz zgłosiła poprawkę, żeby dodatek w najwyższym przedziale (przy świadczeniach powyżej 1500 zł) wzrósł z 50 zł do 100 zł. Zaznaczyła, że jest to "najliczniejsza grupa emerytów i rencistów". Poprawkę te poprała Kornelia Wróblewska z klubu Nowoczesna.
Sprawozdawczyni projektu Ewa Tomaszewska (PiS) odpowiadała jednak, że przyjęcie tej poprawki byłoby zbyt dużym wydatkiem dla budżetu.
Z kolei prezes PSL i były minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zgłosił poprawkę, zakładającą podwojenie kwot dla każdej uprawnionych grup (czyli odpowiednio 800, 600, 400, 200 w ramach kolejnych przedziałów). - To jest 1,5 mld więcej wydatków z budżetu, nie, stop - lepsza inwestycja w osoby starsze - mówił lider PSL.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.