Święta tuż tuż, a to oznacza, że lada dzień pod ozdobionymi choinkami znajdziemy prezenty. W tradycji Górnego Śląska przyjęło się, że przynosi je Dzieciątko.
Polska to jednak wielki kraj i malutkie dzieciątko (utożsamiane z postacią nowonarodzonego Jezusa Chrystusa), które przynosi też prezenty w Czechach, nie jest w stanie samo poradzić sobie z dostarczeniem paczek wszystkim dzieciom w jeden wieczór. Stąd też, w różnych częściach naszego kraju prezenty przynoszą inne postacie.
W Wielkopolsce, na Kujawach, na Pałukach (region kulturowy w województwach kujawsko-pomorskim i wielkopolskim), na Kaszubach i na Pomorzu Zachodnim prezenty na Boże Narodzenie tradycyjnie przynosi Gwiazdor. I choć słowo to u nas na Śląsku może kojarzyć się bardziej ze znanym aktorem lub piosenkarzem, to jednak we wspomnianych regionach Gwiazdor nie kojarzy się jednoznacznie z męskim odpowiednikiem gwiazdy. Jak wyjaśniają Ewa Rodek i Karolina Bielenin-Lenczowska z Uniwersytetu Warszawskiego, Gwiazdor miał zwykle na sobie maskę lub był umazany sadzą, czapkę futrzaną na głowie i kożuch odwrócony włosem na wierzch. Jego nieodzownymi atrybutami były: dzwonek, worek i kij lub rózga. Dawniej po wsiach chodziły całe grupy kolędnicze, jak np. Herody. W skład takich grup wchodziły Diabeł, Anioł, Śmierć, Żyd, Cygan, Turek, kominiarz, żołnierz, a także koń, koza, turoń i niedźwiedź. Obecnie zachował się zwyczaj przychodzenia tylko Gwiazdora, ewentualnie Gwiazdora z ubraną na biało Gwiazdką.
Gwiazdka najwidoczniej nie zawsze towarzyszy gwiazdorowi, ponieważ jej w obowiązku przypadło przynoszenie prezentów na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. W Małopolsce prezenty pod choinką zostawia Aniołek. Dzieci właściwie z całej Polski 6 grudnia odwiedza Święty Mikołaj, jednak są i takie miejsca, gdzie przybywa on w grudniu po raz drugi, właśnie przy okazji wigilii Bożego Narodzenia. Są to rejony głównie na północy i zachodzie naszego kraju. Czerwona czapka i długa broda (w nieco mniejszym wydaniu) okazały się też idealnymi atrybutami dostarczycieli prezentów na terenie Płaskowyżu Tarnogrodzkiego, tam bowiem prezenty pod choinką zostawiają krasnoludki.
Oczywiście przechadzając się po centrach handlowych przed świętami łatwo zauważyć, że choć magicznych postaci nie brakuje, wiele osób postanawia wręczyć prezenty swoim bliskim osobiście. To chyba dobrze, bo im większe zaangażowanie tym większa szansa, że każde grzeczne dziecko znajdzie coś ładnego pod choinką. Warto na koniec przypomnieć, że nie wszystkie dzieciaki mają rodziców, którzy dopilnują, by ich listy trafiły do odpowiednich rąk i może przy okazji świąt dobrze by było zainteresować się którąś z licznych w tym czasie akcji charytatywnych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.