O ponad 50 mln zł mają zwiększyć koszt budowy zbiornika Racibórz dodatkowe badania geotechniczne, do kwoty w sumie 988 mln zł - podało ministerstwo środowiska. Termin oddania tej inwestycji został przesunięty z początku 2017 roku na listopad 2018 roku.
Takie informacje przekazał w środę w Sejmie podsekretarz stanu w ministerstwie środowiska Mariusz Gajda, który odpowiadał na pytania dot. realizacji budowy zbiornika wodnego Racibórz Dolny, zadawane przez posłów PiS Czesława Sobierajskiego, Teresę Glenc i Izabelę Kloc.
Sobierajski dopytywał m.in. o to, jakie jest zaawansowanie prac przy zbiorniku i koszty jego budowy oraz kiedy przewiduje się oddanie zbiornika do użytku. Podkreślał przy tym, że jest to jedna z kluczowych inwestycji przeciwpowodziowych w Polsce i element, bez którego zabezpieczenie przeciwpowodziowe południowo-zachodniej Polski nie jest możliwe. Dopytywał również np. o kwestię dodatkowych badań geotechnicznych i uznał, że inwestycja ta to "przykład gigantycznej nieudolności i indolencji". Apelował, by ministerstwo wnikliwie przyjrzało się sprawie.
Gajda, odpowiadając na poselskie pytania, zaznaczył na początku, że oddany do użytku Wrocławski Węzeł Wodny przy braku zbiornika Racibórz i powodzi takiej, jak ta z 1997 roku, "nie tylko nie zafunkcjonuje, ale zostanie () zniszczony". - Te dwie inwestycje są komplementarne i tak naprawdę najpierw powinien powstać zbiornik Racibórz, a w drugiej kolejności albo równolegle Wrocławski Węzeł Wodny - tłumaczył przedstawiciel resortu.
Przyznał, że "jeśli chodzi o zbiornik Racibórz to wiele sygnałów jest bardzo niepokojących" i zapewnił, że w najbliższym czasie przeanalizuje i zbada sprawę m.in. przeprowadzonych dodatkowych badań geotechnicznych. - Okazuje się, że nagle (w związku z dodatkowymi badaniami - PAP) koszt inwestycji zwiększą się o 50 mln zł - mówił Gajda.
Podał, że z uzyskanych przez niego informacji wynika, iż cały koszt inwestycji ma wynieść ok. 1 mld 270 mln zł. W tym koszty przesiedleń stanowić mają 268 mln zł, a koszty budowy zbiornika zamiast 937 mln zł zwiększone mają zostać - z powodu dodatkowych badań - do 988 mln zł. - Trzeba sprawdzić, gdzie kto popełnił błąd, bo nie może być tak, że nie ma żadnej odpowiedzialności za podejmowane działania - zaznaczył Gajda.
Dodał także, że choć inwestycja miała być oddana do użytku na początku 2017 roku, to termin został przesunięty na listopad 2018 roku.
Posłanka Kloc dopytywała z kolei, dlaczego zmieniono projekt budowy tego zbiornika ze zbiornika wielofunkcyjnego na suchy - choćby w kontekście planów budowy kanału Odra - Dunaj - i kto podjął decyzję w tej sprawie. Mówiła również o "wielkiej fuszerce przy zbiorniku raciborskim".
Gajda zapowiedział, że "doprowadzi do tego, żeby funkcja (...) żeglugowa (zbiornika - PAP) była możliwa". Mówił również, że "bardzo by też chciał, aby był to zbiornik retencyjny", np. w kontekście tegorocznej suszy. - Ale musi tu być spełniony ten warunek, że musi być czysta woda w Odrze - zaznaczył.
Suchy zbiornik powodziowy Racibórz Dolny o powierzchni 26 km kw. ma chronić ok. 2,5 mln mieszkańców dorzecza Odry - od Raciborza do Wrocławia. Umowę na budowę zbiornika podpisano w czerwcu 2013 r. Prace ruszyły w lipcu 2013 r., ich zakończenie przewidziano wówczas na styczeń 2017 r. Inwestorem jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.