Coraz wyraźniejszy jest problem finansowania branży węglowej ze względu na zmieniające się podejście branży finansowej do projektów energetycznych - pisze w środowej (9 grudnia) Rzeczpospolitej Łukasz Dziekoński, dyrektor Biura Funduszy Marguerite w PKO BP.
Autor wskazuje, że Europejski Bank Inwestycyjny nie inwestuje w projekty związane z węglem od ponad dwóch lat. Głównym kryterium udzielenia finansowania na inwestycje energetyczne dla EBI jest poziom emisji dwutlenku węgla. Od finansowania węgla odeszły także brytyjski HSBC oraz grupa ING, przy czym ten ostatni podmiot postanowił nie finansować nowych klientów, których działalność jest w ponad 50 proc. zależna od funkcjonowania elektrowni węglowych i kopalń węgla energetycznego.
Jak pisze Dziekoński, polskie koncerny energetyczne świadome tej sytuacji starają się rozwijać sektor OZE. Zwraca uwagę, że w sytuacji, gdy połączenie górnictwa z energetyką stanie się faktem nawet te spółki energetyczne, które obywały się bez zewnętrznego finansowania mogą mieć problemy, wynikające z koniecznej skali inwestowania w aktywa wydobywcze.
Ekspert zauważa, że rozwiązaniem może być wydzielenie aktywów OZE i dalsze ich finansowanie poza bilansem spółek.
- To oczywiste, że terapia szokowa polegająca na błyskawicznym odejściu od węgla nie leży w interesie naszego kraju. Pamiętajmy jednak, że sektor OZE może nie tylko koegzystować z energetyką konwencjonalną, ale również być motorem innowacyjności i tworzyć nowe miejsca pracy - konkluduje autor.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.